W tym kraju też by się to przydało - bierzesz kredyt to go spłacasz, a nie kombinujesz jak tu nie oddać.
W tym kraju jeszcze długo nic się nie zmieni - za chwilę j***ne k***y w rządzie wprowadzą podwyżki cen paliw o 25 groszy na litrze chociaż przed wyborami zapewniali, że obniżą podatki. I na kogo tu k***a głosować, skoro każda partia po wygraniu wyborów robi w ch*ja obywateli.
A z drugiej strony i tak się cieszę, że nie mieszkam w takim pieprzonym dzikim Meksyku
@up
Na cenę paliwa wpływ ma kilka czynników:
- cena surowca na świecie (tu państwo polskie nie ma żadnego wpływu)
- marże rafinerii, pośredników i stacji benzynowych (te są na tyle niskie, że naprawdę nie ma z czego uszczknąć)
- podatki i akcyzy, nie dość, że bezpośrednio nakładane przez państwo, to jeszcze stanowiące największy ułamek ceny litra paliwa.
Na wysokość twojej pensji (zakładając, że pracujesz dla kogoś) wpływ mają:
- ogólna kondycja twojej branży (podaż i popyt, stopień skomplikowania, potrzebne kwalifikacje)
- kondycja twojego pracodawcy
- wysokość obowiązkowych składek i podatków
- twoja wydajność w pracy
To nie jest tak, że państwo jakąś ustawą z dnia na dzień podniesie ci pensję do pożądanych przez ciebie 2500€ (chyba, że siedzisz na cieplutkim stołku jako jakiś Misiewicz). To proces długotrwały i stopniowy, w miarę rozwoju gospodarczego całego kraju. Natomiast podniesienie akcyzy na paliwo to efekt bardzo dobrej polityki (i będącego jej efektem wysokiego poparcia) rządu. Im lepsza ta polityka, tym więcej dodatkowych danin, opłat i podatków zostanie wprowadzonych.
Coby złego o pisie nie powiedzieć, jedno trzeba im przyznać - doskonale balansują strachem, żeby poparcie dla siebie i swoich działań utrzymać na niezmiennie wysokim poziomie. Zdają sobie sprawę z tego, że zawsze pozostanie jakiś margines szczerze ich nienawidzący - gorszy sort, komuniści i złodzieje, totalna opozycja, zwał jak zwał. Natomiast całą resztą można dość łatwo manipulować, wystarczy od frontu głośno krzyczeć, a od zaplecza można kraść, upokarzać, gnoić i zadłużać obywateli.
Przykład - głośne wrzaski i stawanie okoniem w sprawie przyjmowania imigrantów tak naprawdę (przynajmniej na razie) nic rząd nie kosztują, a zjednują mu niemal całkowite poparcie. Każdy przeciętny zjadacz cebuli rozumuje tak- "wolę zapłacić te kilka groszy, ale nie mieć meczetów w mieście". I podążając tą retoryką pisiory nie tylko przejdą całą kadencję, ale i wygrają kolejne wybory. A wy? Byliście j***ni w dupska przez cały tysiąc lat to te kilka nie zrobi różnicy. A jakby coś komuś nie pasowało to chłopaki z OT go zinwigilują i się okaże, że koleś był ukrytą opcją (niemiecką/żydowską/islamską/komunistyczną - do wyboru).
@Laola, z tymi wypłatami to Ciebie głowa boli,
wierz mi, że jakby podnieśli najniższą krajową do 3000 zł to pracodawca na swoje auto zbierałby pół roku dłużej najwyżej.
zobacz jak teraz wygląda utrzymanie pracownika, mam 2 grupę, pracodawca z mopsu dostawał na mnie w poprzednich latach około 1100 zł, a ja dostawałem 1300-1400, jakieś koszty ubezpieczenia dochodziły, razem nie wydał na mnie więcej niż 1000 zł miesięcznie. Wystarczy, że pracodawca podniesie cenę i będzie go stać na te 3000zł, tfu, 2000, bo itak gdzieś wykombinują pieniądze, mops, urząd pracy, różne zapomogi są dla pracodawcy.