Trzeba być debilem, aby po tym jak piorun uderzył obok samochodu wyjść z najbezpieczniejszego miejsca (w promieniu co najmniej kilkuset metrów) czyli samochodu - swoistej klatki Faradaya.
Piorun nie uderza w te samo miejsce dwa razy.Ziomek poszedl po prostu zobaczyc, czy wszystko okej z autkiem.Swoja droga zwroccie uwage jak ladnie drzewo wyj***lo.