Konkurencji podpadł lokalny mafiozo,
obeszli się z nim jak z zarzynaną kozą,
zajęli się nim jak rozbijaną kluchą,
tuż po pobiciu obcięli mu ucho,
na nic się zdają pieniądze i drogie trunki,
bo tak wyglądają azerskie porachunki.
@upup jeśli atakują "szefa gangu" i się kończy tylko na stracie ucha oraz paru siniakach to ci atakujący to conajmniej jedna liga wyżej od tego lokalnego. Pewnie doszli do wniosku że nie płaci im wystarczająco dużo albo wszedł na "ich" teren i chcieli do zmusić do współpracy (czyt. płacenia obrotowego, vatu i innych takich)