Idzie sobie turysta przez łąkę, patrzy, a tam baca bez skrępowania r*cha owce. Turysta zniesmaczony woła:
-Ohyda! ależ pan zboczony! Żeby owcę r*chać?!
Na to baca:
-ehhh... miastowy jesteś to nie wiesz co dobre.
Następnego dnia turysta idzie szlakiem i znowu w oddali zauważa bacę r*chającego owcę, turysta zniesmaczony woła:
-Ohyda! ależ pan zboczony! Codziennie pan owcę r*cha?!
Na co baca mu odpowiada:
-ehhh... miastowy jesteś to nie wiesz co dobre.
Turysta wrócił do hotelu i po chwili namysłu postanowił sprawdzić, czy owca rzeczywiście będzie taką dobrą kochanką. W nocy wymknął się z pokoju hotelowego, poszedł na polankę i dorwał owieczkę.
r*cha ją, r*cha i nagle baca wyskakuje zza krzaków:
Ohyda! ależ pan zboczony! Żeby barana r*chać?!