Od kilku lat mieszkam w chicago. Ostatnio kupujac piwo w duzym sieciowym sklepie bylem swiadkiem takiej oto sytuacji:
Mlody murzyn ba kolanach wycieral cos z podlogi. Przechodzaca obok niego pani w podeszlym wieku rzucila mu nie za glosno po Polsku;
Sprzataj to murzynu I wesolo podreptala do samochodu z butekeczka wodki wyborowej w siateczce.
Nic dziwnego że powiedziała po polsku skoro większość starszych wolaków w "czikago" przez 20 lat nie potrafi nauczyć się podstaw angielskiego jak już kiedyś tu wspominałem.
"starsze pokolenie w chicago" - jak to fajnie brzmi ! starsze pokolenie w "czikago" to pie**olony głównie góralski motłoch. Wyjechało takie bezmózgowie i myśli że boga za nogi złapało.
To są zwykłe cebulaki co to nadają się tylko do sprzątania kibli.
ooo ja jebie,ludzie zróbcie k***a przejście bo oto nadchodzi GROMOWŁADNY
czy wy do k***y nędzy macie jakiś kompleks? Ja i cała reszta jesteśmy POLAKAMI,zapamiętaj to k***a sobie zanim zaczniesz odrabiać lekcje z biologi przed pójściem do gimbazy -_-
@bimbastah, nie wiem czy jesteś świadom, ale niektórzy uciekali tam przed wojną, przed mordami i gwałtami, np. przed taką Wołyńską. Gwarantuje ci, że jest tam kilkadziesiąt osób z okolic Wołynia i gdyby nie ucieczka, nie byłoby ich w ogóle. I żebyś nie myślał, że uciekali przed służbą ojczyźnie - mężczyźni byli w wojsku, a kobiety same się nie obronią przed ukraińską dziczą.
Podsumowując jest to najbardziej usprawiedliwiona emigracja i nie dziwie się, że nie chcieli wracać, bo nie było do czego. PRL, to nie Polska.
Tak, tak wiem, że napisałeś "głównie", "większość" itp. ale zdecydowana, nota bene, większość pominie te słowa i zapamięta resztę. A cebuli i buractwa oraz wszelkiego społecznego brudu wśród Polaków jest tyle samo co i tu
Polactwo w "czikago" to bastion ciemnoty i wieśniactwa. Żyją w tym getcie po 50 lat, bo nigdy w życiu nie przyszło im do pustych łbów, żeby się nauczyć języka i z tego getta wyrwać. Ich życie kulturalne sprowadza się do copiątkowego walenia w szyję i niedzielnych mszy. Taka babcia pewnie sama przez całe życie prała jakiemuś żydkowi osrane gacie, ale tradycyjnie po polacku musi się dowartościować ublizając czarnemu.
Przypomniała mi się pewna historia, jak szedłem z kumplem na Manhattanie, okolice 5 Ave, więc raczej Polacy się tam stadkami nie kręcą. Przed nami idzie murzynka, młoda, bardzo wysoka, zgrabna, generalnie wygląd modelki. Kumpel mnie trąca i głośno mówi "Patrz na tą czarną, ale zajebista dupa!"
W tym momencie czarna staje, obraca się na pięcie, i z liścia mojego kumpla, komentując czystą polszczyzną "Zachowuj się szczeniaku, wypraszam sobie takie teksty."
Ale generalnie można na czarnych po Polsku śmiało napie**alać.
W szkole uczyłem kilku Polskiego, naprawdę jest to przyjemne gdy słyszysz ja taki mówi "jestem pedałem," "tata mnie rznie w dupę," itd.