To bardziej wyglądało jak delirium, atak epilepsji polega na gwałtownych naprzemiennych skurczach i rozluźnianiu mięśni, więc raczej nie wydawałby dźwięków z siebie, bo miałby zaciśnięte gardło, wszystkie kończyny by drgały i najprawdopodobniej by się ślinił.
Ot, sadistic bawi i uczy
ps. tak, nikt mnie nie chce r*chać i muszę się wymądrzać
Cóż, ataki epilepsji mogą być różnego rodzaju.Oprócz klasycznego całkowitego ataku z drgawkami i utratą świadmości istnieją ataki częściowe,które mogą się objawiać drżeniem jednej kończyny czy jak w tym przypadku skurczami bardziej tonicznymi wraz z niepamięcią wsteczną. Istnieje nawet atak częściowy, który polega na chwilowym wyłączeniu się świadomości-pacjent wygląda jak w transie czy atak polegający na nagłym rozluźnieniu wszystkich mięśni-pacjent pada jak kłoda.A delirium... wiesz w ogóle co to jest? bo jeśli nie to przestań pie**olić. Wk***ia mnie jak ludzie nie mający pojęcia wypowiadają się jak specjaliści.