Andrzej to wielki bokser, szkoda, że popsuł sobie opinie tymi jajami, ale to jednak nie zmienia faktu, że był w czołówce światowego boksu i żadne hejterskie wpisy mu tego nie odbiorą.
Jak oglądam jego walki to przypomina mi się cała rodzina przed telewizorem, te emocje, ta atmosfera, to było coś!
00:42 skaczący ze szczęścia facet w okularach na godzinie 2 w zielonym/czarnym sweterku to Pershing- przywódca gangu pruszkowskiego, którego Andrew był kiedyś ochroniarzem. Postawił na Gołotę wtedy 100 tyś $ i przegrał bo Gołota oddał walkę chyba dwie rundy przed końcem prowadząc na punkty.
Za Gołotę nalezy sie jedna wielka cysterna piwa!! Nasz czlowiek jako pierwszy tak zajebiscie oklepywal mordy tym czarnychom wielki szacunek dla Wielkiego czlowieka :]