Córka czyta wieczorem komiks o Kaczorze Donaldzie. Siostrzeńcy zostali wynajęci przez Sknerusa jako specjaliści od alfabetu Morse`a. Córka pyta się mamy:
-"Co to jest alfabet Morse`a"?
-"To taki dla niewidomych"....
Autentyk od mojej żonci z wczoraj....
Nie było, bo własne. Sprostowałem potem biednemu dziecku...
Kiedyś siedzieliśmy u znajomego. On i jego dziewczyna oraz ja ze swoją. Graliśmy na PS w jakieś ustrojstwo typu teleturniej - BUZZ czy coś takiego.
Padła kolej jego dziewczyny odpowiadania na pytanie:
Na jakim kontynencie oprócz Europy leży Rosja?
- Afryka!
Wszyscy jebnęli śmiechem, a jej zażenowany chłopak tylko zakrył twarz w dłoniach...
Za ch*j nie rozumiem fenomenu ale i tak to wyląduje na głównej. Alfabet Morse'a nadaje się dla niewidomych. Masz mądrą żonę, swoją głupotą już się nie chwal.
Morse'a, Braila, można się pie**olnąć. Tylko młodej wytłumacz poprawnie, nie jak ten idiota co dla jaj nauczył dziecko kolorów na opak i potem miało traumę jak poszło do przedszkola.
Kup córeczce czarnego króliczka i białego króliczka a następnie zabroń jej się bawić z czarnym.
Alternatywnie możesz kupić dwa białe i jednego obrzezać.
Teraz w Warszawie jest jakaś wystawa o Janie Husie. Chciałem wybrać się ze znajomą, więc trochę jej przybliżam...
- Kojarzysz Marcina Lutra?
- Co ty masz mnie za idiotkę, to był taki reformator.
- 100 lat wcześniej żył ktoś podobny, Jan Hus, kojarzysz?
- No pewnie.
- To co on zrobił?
- No husarię założył.