co on tak mruży ten ryj?

ehm, jak producenci tych maszynek mogą ssię ścigać w różnorakich wynalazkach do maszynek, jak polsilvera produkuje Gilette.

On się golić nie umie

kiedys jak bylem biednym studentem i nie mialem na żel do golenia, posmarowałem morde mydłem i od tamtej pory juz nie kupuje żelów do golenia.

ja się golę dopiero po prysznicu a wtedy naprawdę idzie łatwo, można nie używać nic praktycznie, mimo to korzystam z kremu i pędzla. Polsilver za 1.50 są dla mnie wystarczające mimo że mam dość twardy zarost. Golenie przed umyciem w ciepłej wodzie jest jak depilacja:/

Znowu to gówno???
AdBuster mam dla Ciebie propozycję...

Przesadzacie, ja używam golarki elektrycznej i w komforcie oraz dokładności to niebo a ziemia w porównaniu do żyletek. Problem w tym że nie sięga dokładnie pod nosem oraz przy uszach, ale to poprawiam już żyletką. Mam twardy zarost i golenie żyletką przypomina mi bardziej chińską torturę.

Z jednorazówkami jest niezła loteria i marka umiarkowanie zwiększa szansę na sukces. Kiedyś w podróży kupiłem paczkę jednorazówek 'no name' z biedronki. Nigdy nie miałem takich dobrych ostrzy w rękach. Na sucho dało się gębę golić [nie nie dziewiczy zarost]. No ale że piorun dwa razy w to samo miejsce nie uderza wybieram 'jednorazowe' zielone wilkinsony z potrójnym ostrzem które sprawują się znakomicie [nigdy nazwy nie pamiętam].

Żele i pianki [2 lata wstecz stosowałem regularnie] są o tyle ch*jowe, że szybko się między ostrzami zapycha i nadgarstek boli od napie**alania w kant umywalki. Po prysznicu, oblaniu twarzy bardzo ciepłą wodą, nawet bez mydła idzie szybko i sprawnie

najlepiej golić się brzytwą bo żadna maszynka elektryczna czy zwykła żyletkowa nie ogoli tak dobrze jak brzytwa

jezu, jestem kobietą a mam większe jaja niż ten koleś :| jojczy gorzej niż baba po okresie, a maszynki elektryczne są dobre dla dzieci chyba, mój mąz dostał taką i rzucił w kąt, bo nijak nie dało się tym golić.

każda jednorazówka jest dobra jak się potrafi ogolić.
1. golenie zawsze zaraz po prysznicu/kąpieli
2. płukanie maszynki w gorącej wodzie
3. wcieranie żelu/pianki pod włos


przestrzegając tych 3 zasad: szybko, bezboleśnie i jednorazówka może być używana trylion razy

Żadne żele, lepiej użyć odżywki do włosów (np. Syoss, bo nie każda odżywka się nadaje). Kupuje się dużą tubę i starcza na długo. Zarost jest zmiękczony, a dodatkowo ostrze ślizga się po skórze, więc nie ma podrażnień. Oliwa też jest podobno dobra, ale nie stosowałem.

Co do golenia to ilu facetów tyle opinii
np. koleś z jasnym i stosunkowo 'cienkim' zarostem ogoli się idealnie nawet najgorszym szajsem (tacy to kurva mają farta! ZAWIŚĆ ! ).

Natomiast ja zarost mam czarny,gruby i ogólnie bardzo twardy, najzwyczajniej niemożliwe jest żebym ogolił się na totalnie gładko i żeby wgl wyglądało jakbym był ogolony a próbowałem już wszelkiego rodzaju maszynek,też na żyletki... 'brzytwy' na żyletki (tzw. shavette) wypróbowałem też całe stosy różnych kremów do golenia pianek itd. efekt zawsze jest taki sam - czyli mizerny. Nie próbowałem jeszcze tylko tradycyjnej 'ciężkiej' brzytwy chociaż nie sądzę aby to dużo zmieniło.

Teraz golę się elektryczną ale nie na krótko,wolę mieć trochę dłuższy zarost niż czarny cień na gębie Ale jeżeli już muszę ogolić się na mokro to po latach testów uznałem że najlepsza jest dla mnie zwykła jednorazówka i krem do golenia w tubce zmieszany z odrobiną zwykłego oleju - i tak nigdy nie ogolę się dokładnie ale tak przynajmniej niweluję większość podrażnień.

A co do tego całego "adbastera" to jęczy jakby depilował sobie jajka woskiem a jedzie jeszcze z włosem a nie pod włos