Jako że lubię dodawać jakieś tematy na temat swojego miasta, to dorzucam Wam ciekawą historię związaną ze świętami i zakładami chemicznymi PCC Rokita
Rankiem 23. grudnia 1976 roku na bocznicy kolejowej zakładów Rokita eksplodowała cysterna z tlenkiem etylenu. W wyniku pomyłki przy transporcie została wcześniej otwarta i zanieczyszczona, co doprowadziło do stworzenia mieszanki wybuchowej. Kiedy dotarła do Brzegu Dolnego, była już bombą z opóźnionym zapłonem.
Siła wybuchu była porównywalna do detonacji 70 ton trotylu. Wszystkie najbliższe budynki zostały zmiecione z powierzchni ziemi. Huk eksplozji był słyszany nawet we Wrocławiu (oddalony od Brzegu Dolnego o około 40 km).
Latające szczątki cysterny przebijały ściany. Szczęśliwie nikt nie zginął. W większości domów w Brzegu Dolnym z okien wyleciały szyby. Na dzień przed Wigilią cała Polska dostarczała szkło do miasta. Naprawa innych zniszczeń trwała kilka lat.
Hehe to ja tez dorzuce male co nieco do tej histori (ciekawostka dla autora).
Babka mi opowiadala, ze jak jeblo w Brzegu to fala uderzeniowa byla tak silna ze wylecialy szyby z okien w budynku przy skrzyzowaniu ulic Wojska Polskiego i Chopina w Wolowie. Troche nie chcilaem wierzyc bo to od stacji w BD bedzie jakies 11 -12 km (moze nawet ciut wiecej), ale sprawdzilem i faktycznie mowila prawde, w tedy zabudowa byla duzo luzniejsza i ow podmuch polecial w zdluz lini kolejowej i przez ogrodki dzialkowe gdzie nie natrafil na zadne przeszkody. Moim skromnym zdaniem to musialo byc zajebiste pie**olniecie