18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

1995 - najgłupszy rocznik od lat? A może rocznik stracony

Dziechu • 2014-07-03, 09:06
Cytat:

Gorzej zdali test szóstoklasisty i egzamin gimnazjalny. Teraz najmniej spośród nich zdało maturę. 1995 to po prostu zły rocznik? Maturzyści bronią się i winę za niepowodzenia zrzucają na polityków.


Niemal jedna trzecia tegorocznych maturzystów nie zdała egzaminu dojrzałości. Co dziesiąty nie poradził sobie z więcej niż jednym przedmiotem. Dla porównania: w 2013 roku egzamin w majowej sesji zdało 81 proc. podchodzących do niego, a w 2012 – 80 proc

Zamiast szukać winy po stronie przygotowujących i sprawdzającej testy, czyli Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, czy też nauczycieli, na konferencji, podczas której ogłoszono wyniki egzaminu, minister Joanna Kluzik-Rostkowska zwróciła ostrze ataku w w stronę… uczniów.

- Te dzieci zdały gorzej test szóstoklasisty i egzamin gimnazjalny. Zastanawiamy się, co się stało, że cały rocznik przez cały proces nauczania wypadał gorzej – powiedziała dziennikarzom. Samym uczniom poradziła, by spędzili wakacje, ucząc się do sierpniowej poprawki. Może do niej przystąpić 19 proc. spośród wszystkich uczniów - to ci, którzy nie zdali jednego przedmiotu.

Przekaz minister wzmocnił zaproszony na konferencję prof. Zbigniew Marciniak z Konfederacji Rektorów Akademickich Szkół Polskich. - Ten, kto nie potrafił uzyskać minimalnego progu, na studia się nie nadaje – powiedział i dziękował MEN za to, że zdjęło z uczelni obowiązek rekrutacji.

Podejście urzędników oburzyło licealistów zdających tegoroczną maturę. Frustrację widać na forach internetowych i słychać w rozmowach z maturzystami. Jakub z Łodzi: - U mnie w liceum nie zdały cztery osoby, wszystkie przez matematykę. Faktycznie, łatwa nie była – poprzednie arkusze rozwiązywałem średnio na 90 proc., teraz dostałem 76 proc. O tym, że matura była trudniejsza, są przekonani też ci z moich kolegów, którzy podchodzili do niej po raz drugi, by poprawić swój zeszłoroczny wynik. Inny Jakub, który maturę zdawał w Warszawie, ocenia matematykę podobnie. – Każdy arkusz, który robiłem w domu, dawał mi wynik ponad 90, z centralnej mam 70 - mówi.

- Zadania otwarte oceniam jako dość trudne, jedno z nich nawet bardzo. Zrobiłam je, ale straciłam na to mnóstwo czasu, kreśliłam wszystko pięć razy – mówi Jagoda, która ukończyła liceum nastawione głównie na matematykę. Maturzystka dodaje, że nawet w jej szkole nie wszystkim udało się zmierzyć z tym zadaniem.

O tym, że arkusze były trudniejsze, plotkowano w internecie już kilka tygodni przed ogłoszeniem wyników – szacunek, że jedna trzecia uczniów nie zda, jako pierwszy podał na swoim blogu nauczyciel Dariusz Chętkowski. Urzędnicy zaprzeczali. Szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, Marcin Smolik, mówił w wywiadzie dla DGP: Wszystkie osoby, które opanowały wiadomości i umiejętności określone w standardach wymagań egzaminacyjnych, egzamin zdadzą. Te osoby, które nie opanowały - nie zdadzą.

Jak jednak tłumaczyć to, że nagle, w jednym roczniku, umiejętności koniecznych, by zdać egzamin dojrzałości nie opanowało o 10 proc. więcej uczniów niż w poprzednich latach? Odpowiedzi ze strony urzędników, poza wspomnianymi już ogólnikami, nie ma.

Tymczasem socjolodzy próbują wyjaśniać to na własną rękę. Wojciech Krzysztofiak, filozof i bloger "Newsweeka" nazwał wyniki tegorocznej matury polityczną rzezią. Tuż po ich ogłoszeniu komentował na swojej stronie: Zdając egzamin poprawkowy pod koniec sierpnia, maturzysta jest w stanie "rekrutować się" wyłącznie – z powodu uniwersyteckich praktyk rekrutacyjnych – na studia w tzw. wyższych szkołach zawodowych (wymyślonych przez Kudrycką) lub w prywatnych uczelniach na ogół w odpłatnym trybie zaocznym. Bez wątpienia "oblanie" na maturze o 10 proc. więcej uczniów niż w roku ubiegłym służy temu, aby uniwersytety nie "wyczyściły" rynku uczniów; aby pozostawić "kawałek rynkowego tortu edukacyjnego" szkołom prywatnym.

Inne teorie mieli też sami maturzyści. Jedna z komentatorek bloga nauczyciela Dariusza Chętkowskiego napisała: Przygotowuje się nas pod schematy, bardzo powtarzalne arkusze, a w tym roku po raz pierwszy postawiono na to, abyśmy się rozwinęli. Tylko dlaczego wcześniej nikt nam nie powiedział, że tak ogóle można?

Na to, że matura bardzo zmieniła się od ubiegłego roku, zwrócili uwagę też inni internauci. Maturzystka XXI LO Łódź: Zarówno na egzaminie gimnazjalnym, jak i na maturze obecni 19-latkowie zostali zalani falą niesztampowych zadań. Iga Maturzystka: Rocznik 95 jest rocznikiem zaraz przed reformą i już na nim zaczynają wprowadzać zmiany. Najpierw na egzaminie gimnazjalnym, gdzie pierwszy raz na teście humanistycznym było tak dużo zadań z historii, a teraz na maturze, gdzie CKE odeszło od typowych zadań maturalnych. Chciałabym podkreślić, że np. matura z matematyki rozszerzonej przez 3 poprzednie lata opierała się na tego samego rodzaju zadaniach, a w tym roku nastąpiła zmiana. Zadania były innego typu, znacznie trudniejsze.

Maturzyści przekonują, że trudniejszy był cały egzamin. Jagoda ocenia, że bardzo podniesiono poziom trudności arkuszy rozszerzonych z matematyki i fizyki. Podobnego zdania jest Jakub z Łodzi. - Zdawałem rozszerzoną chemię, większość zadań wymagała wiedzy fizycznej i matematycznej, a chemii organicznej i nieorganicznej było może 40 proc. – ocenia i dodaje, że problemem była dla niego też liczba zadań. W rozszerzonym arkuszu z chemii – 39. Dla porównania, w roku 2013 było ich 31, a w 2012 – 37. O tym, jak wpłynie to na wyniki uczniów, będzie można zobaczyć 25 sierpnia, kiedy CKE opublikuje pełne wyniki matur.

Maturzyści już mają swoje teorie. Znów komentarz z bloga Chętkowskiego: W tym roku poszło fatalnie, ostatni rocznik tego programu, głupszy jakiś, a za rok objawią się geniusze, pokażą wszystkim, jak fantastyczna jest reforma. Szkoda tylko nas. I z serwisu dziennik.pl: To jest polityka MEN-u. W przyszłym roku jest nowa podstawa i nowa matura. Zapewne ministerstwo ogłosi sukces, bo zdadzą dużo lepiej, ale żeby tak było, trzeba w tym roku podkręcić poziom. Za długo pracuję w szkole, żeby tego nie widzieć.


Żródło

Bebeszek

2014-07-03, 09:11
A jak ktoś poszedł do technikum i jest 1994 rocznik to jest stracony czy nie?

De...........37

2014-07-03, 09:19
"Wszystkie osoby, które opanowały wiadomości i umiejętności określone w standardach wymagań egzaminacyjnych, egzamin zdadzą. Te osoby, które nie opanowały - nie zdadzą."


I to jest kompletne podsumowanie płaczów maturzystów.

takija

2014-07-03, 09:33
Skoro mój brat debil (nie wiem po kim on taki głupi) zdał maturę, to nikt nie może mieć wymówek, że była trudna! Swoją droga bardzo dobrze że tylu ludzi oblało. Co oni sobie k***a myślą? Że wszystko na tacy dostaną? Zapie**alać a nie :D

"Przygotowuje się nas pod schematy, bardzo powtarzalne arkusze, a w tym roku po raz pierwszy postawiono na to, abyśmy się rozwinęli. Tylko dlaczego wcześniej nikt nam nie powiedział, że tak ogóle można? "

Jeśli ktoś ma klapki na oczach i uważa że programowe minimum mu wystarczy to niestety tak jest. Wielce olśniona, że może dokształcać się na własną rękę....

_R...........s_

2014-07-03, 09:34
j***na spychologia. Niedofinansowane szkoły, zj***ny program nauczania, słabe płace niezachęcające zdolniejszych magistrów do pracy w szkole i renoma, a właściwie jej brak w tym zawodzie. Jak takie szkoły mają kształcić zdolnych ludzi? To władza doprowadziła do takiego upadku, idąc na rękę, a to kościołowi, a to innym "znawcom" i dzięki temu dziś, w niektórych klasach więcej jest religii, wosu, woku czy innego ch*jostwa, od fizyki czy historii.

Dodatkowo podejście młodzieży do edukacji, po ch*j się uczyć, skoro zdobędzie się sławę przez k***ienie się na ekranie, albo cały świat się zmieni i naprawi przez oddanie głosu na jakiegoś postkomunistę krzyczącego że szkolnictwo trzeba rozsprzedać. Bo nic tak nie poprawia edukacji w małych miejscowościach i na zadupiach, jak "konkurencja".

Smutas

2014-07-03, 09:56
Biedne głąby... Ministerstwo nie pozwala im się uczyć, a oni przecież tacy chętni do zdobywania wiedzy. Pilnie uczęszczają na lekcje, uczą się w domach, chodzą na zajęcia dodatkowe, nie piją, nie ćpają, są grzeczni wobec innych uczniów i nauczycieli. Czytają mnóstwo książek, korzystają z czytelni, teatrów i oper, a tu ch*jowa oświata im z premedytacją skrzydła podcina...

ala963

2014-07-03, 09:56
Pocieszę, na politechnice rzeszowskiej dziekanaty szacowały zdawalność letniej sesji zasadniczej na 70 procent (czyli 30 procent studentów na wylocie) a na chwilę obecną zdawalność wynosi 30 procent i samorząd walczy o przedłużenie sesji poprawkowej ( pierwszy raz jest na tej uczelni poprawkowa w lipcu od razu)
Więc nie tylko w szkołach średnich są takie jaja.

ruckaali

2014-07-03, 10:22
Będąc rocznikiem 95 ciesze się, że jestem na emigracjii. W ch*j w tym prawdy :D I pie**olą mnie Polskie matury :)

Infinis

2014-07-03, 10:36
Jestem rocznikiem '95 i faktycznie matury w tym roku były trudniejsze, niż choćby rok temu, ale...

Polski - 89%
Matematyka - 98%
Angielski - 100%

Także ch*j w dupę hejterom.

Nihil

2014-07-03, 10:55
Nie będę bronić matury czy programu nauczania, bo to schematy i dno. Ale naprawdę trzeba mieć defekt mózgu by tego nie zdać na 30%.
30 j***nych procentów! A srają żarem o jedno trudne zadanie, co k***a, na 75% było?

Jeżeli ktoś pie**oli głupoty, że trudne, a 30% nie dobił to jest idiotą i koniec tematu. Można się kłócić o wyższe progi, a nie minimalny który zda gimnazjalista!
I bardzo dobrze że nie zdali, niech zapie**alają do roboty a nie zalewają wyższe uczelnie tudzież pasożytowali co najmniej 5 lat (więcej jak wieczni studenci) przy okazji obniżając poziom uczelni (a zaniżają).

Ja jechałem od gimnazjum na dwójkach i trójkach. Rocznik któremu obowiązkową matmę przywrócili. Zdałem PL na 50% (63 czy coś), matmę na 80%+ i angielski akurat 98% bo fajny język. I co k***a? Da się? Da.

sn...........r9

2014-07-03, 11:00
k***a, prawie jak murzyny w USA.
Na studiach, (prawdziwych studiach, a nie k***a w cyrku obwoźnym) na ogół trzeba samemu zakumać znacznie trudniejsze rzeczy, niż niuanse rozwiązywania równania kwadratowego, a zróżnicowany poziom trudności zadań jest wręcz pożądany. Po to właśnie kilka zadań może być prostych, a jedno jak z olimpiady, żeby mniej zdolni dostali 3-4, a najlepsi 5-5+. A tu jeden z drugim płacze, że wykuł się na pałę gówna by Operon i nie zmaksował matmy rozszerzonej. Bitch, please...

Niestety jakoś uwadze wszystkich umknęła rzecz równie ważna, mianowicie że nauczycielstwo wykorzystuje sprawę, by zrzucić swoją część odpowiedzialności za ten cały pie**olnik na kogoś innego. A prawda jest taka, że ta robota w wielu miejscach dostarcza ciepłych stołków dla tłumoctwa ze "znajomościami", bo teoretycznie można ją wykonywać bez żadnych umiejętności i zaangażowania. A w praktyce, lwia większość przypadków uj***nych matur z matmy na p. podstawowym, które widziałem, wiązała się albo z lenistwem ucznia, albo z nauczycielem, który nic nie umiał, ani umieć nie chciał.

bloodwar

2014-07-03, 12:36
Nie martwcie się, 1996 nadchodzi i podbije stawkę... głupoty!

voidinfinity

2014-07-03, 13:20
Nie nauczyli się - nie zdali. Taka karma.

Niemniej jednak, jeżeli cały rocznik wypada słaba to znaczy, że jest jakiś ogólny powód tego, że się nie nauczyli. Może poziom kształcenia spadł jeszcze bardziej? Może starych na korki nie stać? Może mieli wyj***ne?

A na marginesie - to takie typowe POwskie pie**olenie - wszyscy winni tylko nie oni.

jo...........49

2014-07-03, 13:47
Ja jestem '94, z technikum. U nas w klasie nie zdały 3 osoby na 24 (2 tępaki, jedna osoba się starała, ale cóż - nie jest matematykiem w ogóle). Ja sam z powodu olewania przez całe 4 lata języka polskiego zdałem go na 49%, matmę też olewałem długo, ale do niej pod koniec się przyłożyłem i uzyskałem dla mnie satysfakcjonujący wynik, więc niech mi nikt nie pie**oli, że się nie da. Chociaż to, że jednak w miare dobrze zdałem to też zasługa naszego nauczyciela z matematyki, który dużo od nas wymagał i jak zobaczyłem maturę, to było dla mnie jak taki podwójny sprawdzian od tego nauczyciela :D .

Ale wszystko to kwestia chęci do nauki przedmiotu. Gdybym przed maturą przyłożył się do nauki polskiego, lektur, to pewnie napisałbym to na 80%, ale do życia mi to nie jest potrzebne, więc stwierdziłem, że to pie**olę i przyłożyłem się bardziej do matmy.

A szczerze, to się boję co pokaże '96.

Za niedługo pokażą wyniki z zawodowych i płacz z zawodowego informatyka, że był trudny - sam nie wiem czy praktyczny zdałem, ponieważ wszystko zależy od dokumentacji. Ale był jeden problem, na który wszyscy płakali, a ja sam nigdy się nie bawiłem w rejestrach, wszedłem w regedit i po 15 minutach znalazłem jak to odblokować :D . A u kumpla w Łodzi tylko kilka-kilkanaście osób znalazło sposób jak to zrobić. I tutaj też pojawia się umiejętność znajdowania i kombinowania. A wszyscy chcieli mieć jak na tacy.

szopenfeldziarz

2014-07-03, 13:54
ala963 napisał/a:

Pocieszę, na politechnice rzeszowskiej (...)


Gdzie?