Nie miałem Pegasusa, ale kiedyś grałem w Contrę na discmanie z Biedronki. Kosztował 129 zł, miał 2 pady, wyjście tv, i specjalną płytę cd, z której odpalało się takie gierki. Ba, nawet obsługa mp3 była i VCD
Jeszcze antishock 45s i pilot, na tamte czasy full wypas.
Mój Timex 2048 jest ciągle na chodzie. Mam do niego kilka kaset C-60 (to nie jest żaden traktor!), czasem Junior pyka w takie cuda jak Arkanoid albo Way Of Exploding Fist.
Przypomniało mi się jakim towarem deficytowym była Złota piątka i Złota czwórka.
Każdy chciał ją mieć, a w okolicy mało kto ją miał i się nią dzielił. Wiem, bo sam miałem jedną złotą 5
Big Nose, Ultimate Stuntman, Micro Machines, Dizzy itp.
Nikt nie narzekał że słaba grafika, że błędy, że nudne i niedpracowane. Nikomu nie przeszkadzało, że nie da się zapistwać gry, nie było żadnych problemów, a każdy grał ile tylko mógł (ile rodzice pozwolili) i się bawił przy tym wyśmienicie. A teraz widząc te obrazki, i słysząc tą 8-bit'ową muzyke od razu pojawia się uśmiech na twarzy i wspomnienia z dzieciństwa.
były też takie co miały 9999 gier z czego 2 nadawały sie jako tako, a 80% czasu spędzało się na przzełączeniu z jednej gry która była taka sama prawie jak porzednia.