Fajny reportaż, pokazali wypowiedzi dwóch stron, dosyć obiektywnie, nie narzucając widzowi swojej jedynej prawdy. Ziemkiewicz bardzo mądrze powiedział, o tym "postkolonializmie", sami możecie zauważyć, że gdy atmosfera w Polsce cichnie i ludzie przestają się zarzynać za kwestie światopoglądowe, a przyglądać temu, co dana partia robi, aby "ludziom żyło się lepiej", od razu pojawia się nowy skandal, czy to trotyl, czy zdjęcia z katastrofy..
Odpowiedź kto podzielił Polskę jest aż do bólu prosta i wydaje się, że aż nazbyt oczywista, ale Polską rządzą posiadacze bardzo ważnych teczek. Nie wiadomo na czyje zlecenie, ale coraz to bardziej widać istotny upadek społeczeństwa polskiego poprzez podział. Ale też dużo winy jest w samych obywatelach. Wyzbyć się złych zachowań, cech i rozpocząć pracę u podstaw!
Bardzo wyważona i rozsądna wypowiedź pana Ziemkiewicza. O co się tutaj do niego dopie**alać? Ma inne zdanie niż główny nurt polskiego życia politycznego, wypowiada je nie obrażając nikogo.
Logicznie jego wypowiedzi podważyć się nie da - można przyjąć inny równorzędny sposób interpretacji, ale nie da się mu zaprzeczyć.
Ziemkiewicz niestety opowiada pierdoły. Polskie elity wcale nie wzięły się, jak w państwie kolonialnym, z kolaboracji. Bronisław Komorowski został w 1979 roku skazany za marsz niepodległości - wymierzony w komunistów. Demonizowany Michnik poszedł do pierdla w 69, a potem musiał pracować jako ślusarz, zanim go Słonimski nie poratował i nie zrobił swoim sekretarzem. Ziemkiewicz dekował się jeszcze przez całe lata 80, a kiedy nie chcieli go w "Wyborczej" i w cywilizowanych mediach, doznał postkolonialnego oświecenia. Zawisza był harcerzem. Kobylański ukrywał się w Ameryce Południowej z innymi hitlerowcami.
A cholerny Tusk od 1984 do 1989 musiał, mgr historii, malować kominy razem z Płażyńskim. Po prostu co do jednego książęta PRL, przeciw którym staje lud.
Ziemkiewicz, proszę cie...