18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

10 ciekawych eksperymentów psychologicznych

BongMan • 2015-06-14, 21:48
Eksperymenty psychologiczne, które pokazują jakimi ludzie są dziwnymi stworzeniami...
Gimbaza i sebixy robią scroll down, pozostali mogą przeczytać.

Cytat:


1. Wszyscy nosimy w sobie cząstkę zła.

Niezaprzeczalnie najsławniejszym eksperymentem w historii psychologii stał się stanfordzki eksperyment więzienny z 1971 roku. Pokazał on jak sytuacja społeczna może zmieniać ludzkie zachowanie. Prowadzący eksperyment prof. Philip Zimbardo stworzył w podziemiach uniwersytetu więzienie i wyselekcjonował 24 studentów (którzy nie mieli przeszłości kryminalnej i byli psychicznie zdrowi), by wcielili się w role więźniów i strażników. Badacze obserwowali studentów (pozostających w „celach” 24 godziny na dobę) i strażników (pełniących 8-godzinne zmiany) dzięki ukrytym w pomieszczeniom kamerom.
Eksperyment planowany na dwa tygodnie, został przerwany po 6 dniach w związku z agresywnym zachowaniem strażników. Niektórzy stosowali tortury psychiczne, przez które badani-więźniowie poddani byli ogromnej dawce stresu i lęku. – Strażnicy eskalowali agresją wobec więźniów, rozbierali ich do naga, nakładali na głowy worki, a ostatecznie nawet zmuszali do poniżających, nieludzkich praktyk seksualnych – powiedział prof. Zimbardo dla „American Scientist”. – Po 6 dniach musieliśmy zakończyć eksperyment, ponieważ wydostał się on spod naszej kontroli. Nie mogliśmy spokojnie zasnąć, nie myśląc o tym, co akurat robią strażnicy więźniom.

2. Nie dostrzegamy tego, co znajduje się wprost przed naszymi oczami.

Myślisz, że wiesz, co dzieje się wokół ciebie? Prawdopodobnie nie jesteś nawet blisko. W 1998 roku psychologowie z Kent i Stanford University zaangażowali w badania przechodniów na uniwersyteckim kampusie, by sprawdzić jak wiele ludzie zauważają dookoła siebie. Przechodniów pytano o kierunek, a kiedy niczego nieświadomi zaczynali tłumaczyć drogę, pomiędzy rozmawiającą parą przechodzili mężczyźni niosący ogromne, drewniane drzwi. Na kilka sekund blokowali widok rozmówcy. W tym krótkim czasie badacz zamieniał się miejscami z innym człowiekiem – wyglądającym zupełnie inaczej niż ten pierwszy. Połowa badanych przechodniów nie zorientowała się, że rozmawia z kimś innym! Był to pierwszy eksperyment ilustrujący zjawisko „chwilowej ślepoty” (ang. change blindness). Pokazuje ono jak bardzo selektywna jest nasza uwaga.

3. Odraczanie gratyfikacji jest trudne, ale przynosi korzyści.

W sławnym „marshmallow experiment” przeprowadzonym w latach sześćdziesiątych na Stanford University testowano zdolność dzieci w wieku przedszkolnym do odraczania gratyfikacji. Dał psychologom wiele do zrozumienia w tematyce samodyscypliny i silnej woli. W eksperymencie czterolatki były pozostawiane w pokoju same. Na przeciwko nich na talerzu leżała słodka pianka. Dzieci mogły ją zjeść od razu lub poczekać 15 minut na powrót badacza i dostać dwie pianki.
Większość małych badanych zapowiadała, że poczeka, ale nie wszystkim się udało. Te, które przeczekały kwadrans tortur najczęściej używały technik unikania. Na przykład odwracały wzrok, zamykały oczy. Zauważono, że dzieci, które były zdolne do powstrzymania się przez jakiś czas rzadziej cierpiały z powodu otyłości, problemów z zachowaniem czy nadużywania substancji psychoaktywnych w przyszłości. Odnosiły również więcej sukcesu – jak okazało się z czasem.

4. Jesteśmy wystawieni na pastwę konfliktów moralnych.

W eksperymencie przeprowadzonym w 1961 roku psycholog z Yale, Stanley Milgram badał, a raczej ostrzegał, przed tym jak daleko jesteśmy gotowi się posunąć, by tylko nie przeciwstawiać się autorytetom. Nawet jeśli ceną jest krzywda innej osoby i ogromny konflikt między osobistymi zasadami moralnymi a zobligowaniem do posłuszeństwa.
Prof. Milgram chciał swoim badaniem wyjaśnić, jak naziści mogli dopuścić się Holocaustu i straszliwych zbrodni z nim związanych. Aby to zrobić, Milgram wyselekcjonował grupę badanych i stworzył pary. Jedna osoba z pary (podstawiony aktor) miała grać ucznia, a badany wcielał się w rolę nauczyciela. Tego drugiego poinstruowano, by za złe odpowiedzi karał ucznia coraz silniejszymi szokami elektrycznymi. Aktor-uczeń wydawał odgłosy bólu, prosił, by przestać i zakończyć eksperyment. Kiedy badany-nauczyciel chciał przerwać, profesor towarzyszący mu wydawał polecenie, by kontynuować.
W pierwszej fazie eksperymentu, 65 proc. badanych posunęło się do zadania ostatniego szoku o mocy 450 volt (zaznaczonego jak „XXX”), mimo że większość miała wyrzuty sumienia i czuła się z tym potwornie źle.
Eksperyment Milgrama stał się znakiem ostrzegawczym dla całej ludzkości, pokazującym, że prawie każdy człowiek jest w stanie popełnić zbrodnię, kierując się posłuszeństwem dla autorytetu. „Scientific American” sugeruje, że to badanie pokazuje wewnętrzne konflikty.
– Ludzka natura moralna zawiera w sobie empatię, dobroć dla innych, ale też rys ksenofobiczny, brutalny i zły. Eksperyment Milgrama pokazuje konflikt moralny, który leży głęboko w każdym z nas. – Ostatnimi czasy również metodologia zastosowana przez Milgrama w jego badaniu jest kwestionowana.

5. Łatwo skorumpować nas władzą.

Istnieje psychologiczne wyjaśnienie dla faktu, że niektóre osoby, kiedy już dorwą się do władzy, zaczynają swoich podwładnych traktować bez szacunku i patrzeć na nich z góry. W 2003 roku opublikowano w „Psychological Review” badanie, w którym studenci podzieleni na trzy grupy pisali krótki artykuł. Dwóch poinstruowano, by pisali, a jeden w każdej grupie miał oceniać tekst i wkład (a co za tym idzie wypłatę) dwóch kolegów z grupy. W trakcie pracy wnoszono do pomieszczenia talerz, a na nim pięć ciastek. Ostatnie ciastko, kurtuazyjnie nie było zjadane przez nikogo, ale czwarte z kolei było najczęściej zjadane przez „szefa” grupy, który mlaskał przy tym i szeroko otwierał usta.
– Kiedy badacze dali władzę swoim badanym, ci ostatni częściej traktowali pozostałych współpracowników w sposób nieelegancki, ich flirty były bardziej ostentacyjne, ich reakcje bardziej ryzykowne. Głośniej wypowiadali swoje zdanie, pierwsi robili oferty w negocjacjach, a ciastka zjadali łapczywie jak Ciasteczkowy Potwór z Ulicy Sezamkowej. – napisał w artykule Dacher Keltner, autor badań.

6. Pragniemy członkowstwa i szybko wchodzimy w konflikty z innymi grupami.

Ten klasyczny eksperyment z dziedziny psychologii społecznej rzucił światło na zjawisko łączenia się w grupy, stawania w opozycji do grup obcych, gmatwania relacji między jednymi państwami i kooperacji między innymi.
Muzafer Sherif zorganizował obóz wakacyjny dla 22 chłopców, których losowo podzielił na dwie drużyny – Orły i Grzechotniki. Spędzili oni razem tydzień w Robbers Cave State Park w Oklahomie, grając w gry i bawiąc się wspólnie. Ale kiedy tylko chłopcy lepiej się poznali i zintegrowali, zaczęli konkurować w grach, pojawiły się narastające konflikty. Ostatecznie grupy odmówiły wspólnego spożywania posiłków. Sherif postanowił zjednać zwaśnione grupy. Najpierw zaproponował im wspólne przyjemności, co nie zdało egzaminu, a następnie dał im zadanie, które mogli rozwiązać tylko współpracując. To stało się strzałem w dziesiątkę.

7. Do szczęścia trzeba nam tylko jednego.

Harvard Grant to jedno z najdłużej trwających badań w historii psychologii. Zajęło ono 75 lat i objęło 268 studentów Harvardu, których regularnie badano prawie całe życie. Badacze zbierali informacje o różnych aspektach ich życia. Na podstawie tych badań doszli do jednej konkluzji. W życiu liczy się tylko miłość. Przynajmniej jeśli chodzi o długotrwałe szczęście i satysfakcję z życia.
Długoletni kierownik badań, psychiatra George Vaillant, powiedział „Huffington Post”, że istnieją dwa filary szczęścia: jeden to miłość. A drugi to znalezienie sposobu na przeżywanie życia, w którym miłości się nie odrzuca. Jeden z badanych studentów zaczął eksperyment z najniższymi notami w kategorii stabilizacji. Miał za sobą nawet próbę samobójczą. Ale badanie ukończył jako jeden ze szczęśliwszych. Przeżył życie szukając miłości.

8. Do pełnego rozkwitu potrzebna nam wysoka samoocena i status społeczny.

Sukcesy i osiągnięcia to nie tylko sprawa nadętego ego. To również sposób na długowieczność – wynika z badań wielokrotnych zdobywców Oskara. Badacze z Sunnybrook and Women’s College Health Sciences Centre odkryli, że aktorzy i reżyserzy, którzy zdobyli Oskara żyli średnio o 4 lata dłużej niż nominowani przez Akademię.
– Nie twierdzimy, że jeśli wygrasz Oskara, to będziesz żył dłużej – mówił Donald Radelmeier, autor badań – albo że ludzie powinni chodzić na kurs aktorstwa. Uważamy jedynie, że czynniki społeczne są ważne... Sugerujemy, że wewnętrzne przekonanie o własnej wysokiej samoocenie jest aspektem zdrowia i długowieczności.

9. Usprawiedliwiamy swoje zachowania tak długo, aż nabiorą one sensu.


Teoria dysonansu poznawczego mówi, że ludzie mają naturalną skłonność do unikania konfliktu psychologicznego opartego na wykluczających się przekonaniach. W często cytowanym eksperymencie prof. Leon Festinger prosił badanych o wykonywanie nudnych czynności przez dość długi czas. Następnie płacono im dolara lub dwadzieścia, by powiedzieli kolejnemu badanemu, że zadanie jest niezwykle ciekawe. Badani, którym zapłacono mniej, bardziej chwalili zadanie. Dlaczego? Ci, którzy dostali wyższą zapłatę właśnie nią wyjaśniali zaangażowanie w nudne zadanie. Ci, którzy nie zarobili mieli natomiast potrzebę znalezienia innego argumentu – na przykład takiego, że zadanie samo w sobie jest ciekawe i dlatego się w nie zaangażowali. To pokazuje, jak czasem oszukujemy samych siebie, by świat wydawał się logiczniejszy.

10. Stereotypami posługujemy się na co dzień.

Stereotypowe spostrzeganie ludzi należących do różnych grup to coś, co robimy nawet, gdy bardzo staramy się unikać niesprawiedliwych uproszczeń. Psycholog John Bargh przeprowadził eksperyment dotyczący automatyzmów w zachowaniu społecznym. Pokazał on, że często oceniamy ludzi nieświadomie, posługując się stereotypami. W jednym z eksperymentów Bargha osoby, które odczytały słowa związane ze starością (Floryda [piwo dla tego, który mi powie jak Floryda kojarzy się ze starością], bezradność, pomarszczony) znacznie wolniej przechodziły przez korytarz niż osoby, które czytały słowa nie związane ze starością. Bargh odtworzył swój udany eksperyment, używając stereotypów związanych z rasami. – Kiedy posługujemy się stereotypami – kolorem skóry, wiekiem, rasą drugiej osoby, a nasz umysł odpowiada na to hasłami „głupi”, „gorszy”, „wolniejszy”, warto wiedzieć, że to nie odzwierciedlenie realnego stanu rzeczy.

Źródło: charaktery.eu


poranny_kubek

2015-06-14, 22:07
Dodałem do zakładek. Jak wytrzeźwieję to przeczytam... :idzwch*j:

3man

2015-06-14, 22:45
Bo na Florydę wynoszą się ludzie by dożyć starości.

Takafura

2015-06-14, 23:44
Polecam dla ambitniaków "Psychologię i życie" to w/w i sporo więcej

Parzo

2015-06-15, 00:29
to dziwne kiedy Bongman znajdzie cos inteligentnego...

ko...........ek

2015-06-15, 00:39
Nie dożyć starości, a umrzeć. Tam jest dobry klimat dla starszych ludzi.

ValvePlsFix

2015-06-15, 00:47
Co do punktu 9. to wydaje mi się, że ci psycholodzy wyciągnęli złe wnioski. Ci, którzy dostali mniejszą zapłatę lepiej chwalili to zajęcie, żeby się wyżyć na innych. Jak ja cierpię, to on też musi! :)

kazkrin

2015-06-15, 01:03
Zupełnie tak, jakbym siedział na ćwiczeniach/wykładzie z psychologii zagrożeń u dr. L na pewnej warszawskiej uczelni wyższej za lasem. Ktoś powie, że psychologia to kierunek bez przyszłości - cóż, może jest to prawdą, ale takie smaczki, które nazwałbym podstawami psychologii warto poznać. Od siebie polecę książkę "Ciemna Strona Człowieka" M.Ghiglieriego.

Do eksperymentu Muzafer Sherif, jako uzupełnienie zagadnienia tożsamości grupowej dorzuciłbym.. teorię tożsamości społecznej i autokategoryzacji.

Teoria tożsamości - Tożsamość społeczna to okazywanie innym jednostkom i samemu sobie identyfikacji (utożsamiania się) z jakimś elementami rzeczywistości społecznej. Tożsamość społeczna ujmowana jest najczęściej w kategoriach psychologicznych, socjologicznych i kulturowych. Jest to tożsamość jednostki, grupy społecznej lub zbiorowości, dzięki której i poprzez którą umiejscawia ona samą siebie w jakimś obszarze rzeczywistości społecznej bądź też sama jest osadzana w tej rzeczywistości przez zewnętrznego obserwatora (inną jednostkę, grupę zbiorowości). W naukach społecznych szczególnie psychologii i socjologii tożsamość jest pojęciem wieloznacznym. Można ją ujmować w sposób obiektywny bądź też subiektywny. Obiektywne ujęcie kładzie nacisk na role, pozycje, stosunki społeczne łączące jednostkę z grupami społecznymi. Natomiast tożsamość w ujęciu subiektywnym łączy się z poczuciem tożsamości oraz jej samoświadomością, gdzie ważne są treści wewnętrzne jednostki, takie jak rozwiązywanie konfliktów czy realizacja zadań sobie postawionych. Cechy te są charakterystyczne dla tzw. tożsamości osobistej, która ściśle powiązana jest z tożsamością społeczną Tożsamość jest to socjologiczny termin o wielu znaczeniach, bardziej lub mniej zbieżnych, dlatego że w każdym wypadku chodzi o to, iż jednostki i grupy nieuchronnie ulegające podczas swego trwania licznym...

Teoria autokategoryzacji, oprócz tego, że była teorią pomocniczo-wyjaśniajacą do teorii tożsamości, miała jedno ważne założenie. Chodzi mianowicie o kategoryzowanie siebie w grupie - balansowanie pomiędzy tożsamością indywidualną, a tożsamością grupową. Ja jako indywidua - Ja jako członek grupy. Jeśli przesunie się uwagę jednostki na tożsamość społeczną, dochodzi od zjawiska depersonalizacji gdzie ogólnie rzecz mówiąc pozbawiamy się cech indywidualnych i jest nam łatwiej podejmować pewne działania(np. wojsko). Tacy ludzie są skłonni do używania stereotypów, współpracy z członkami grupy własnej w celu rywalizacji z grupą obcą i przejawiania konformizmu grupowego

Pan.Umrzyj

2015-06-15, 01:25
Po takich eksperymentach można jedynie stwierdzić w jakim poważaniu mają nas psychologowie "lekarze duszy". Psychiatryzacja kwitnie, nawet nie zdajecie sobie sprawy... Jako nihilista nie przejawiam żadnych cech zawartych w poście.

golind

2015-06-15, 01:57
Szkoda, że wszystkie te eksperymenty przeprowadzono na bezmózgich hamburgerach, którzy nie wiedzą że europa to nie jest kraj.

dwroland

2015-06-15, 05:02
Że niby czarny nie jest gorszy?
Większej głupoty nie widziałem.
Ogólnie tekst wygląda jak wymyślony na kolanie, cześć jak nie wszystko to fejk.

natking

2015-06-15, 07:04
@up, twój siurek to fejk :mrgreen:

ellsworth

2015-06-15, 18:04
dwroland napisał/a:

Że niby czarny nie jest gorszy?
Większej głupoty nie widziałem.
Ogólnie tekst wygląda jak wymyślony na kolanie, cześć jak nie wszystko to fejk.


Twoja ignorancja mogłaby przenosić góry! To nie są pierwsze lepsze pranki a.k.a. "social experiment", tylko faktycznie najsłynniejsze eksperymenty psychologiczne i socjologiczne w historii ludzkości i każdy szanujący się człowiek, który ma ambicje poznawcze większe niż posiadanie umiejętności otwierania piwa, przynajmniej o części z nich słyszał.

natking

2015-06-15, 18:56
@ellsworth, wszystko psujesz. Chciałem mu odpisać na jego poziomie, a Ty co robisz? :D

MapleLeaf

2015-06-16, 11:26
I to jest właśnie sadystyczne. Myli się kazkrin przyznając że psychologia to kierunek bez przyszłości. Jak niby powstają reklamy w tv i radio? Firmy i działy firm zajmujące się reklamami zatrudniają najlepszych psychologów jakich znają. Wszak chodzi o zmanipulowanie milionów. Bank da Ci kredyt i jeszcze 50 zł w prezencie i tym podobne, nie zostały wymyślone przez Wieśka z kotłowni. Nawet banalnie brzmiące hasła jednak działają. Podobnie jest z cenami. Zauważyliście że w niektórych marketach ceny kończą się na 99 groszach, a w niektórych jest 98 groszy (np castorama) bo 98 groszy brzmi lepiej, liczba parzysta jest fajniejsza, bardziej podzielna i niższa od 99. 98 jest wręcz luksusowe! To działa, bez kitu! Nawet towar na półkach jest układany w przemyślany sposób. Na wysokości głowy umieszcza się towar który ma zniknąć z półek. Psychologia to wiedza tajemna. Nie tylko w marketingu behawiorysta może znaleźć dobry szmal. Praktycznie w każdej dziedzinie dobry psycholog zarobi fortunę. Weźmy na przykład bezpieczeństwo. Koleś co wymyślił żeby dostawcy UPS skręcali tylko w prawo bo to zminimalizuje ryzyko na drodze, to pieprzony geniusz, bo nie dość że miał rację w kwestii bezpieczeństwa to okazało się że czas dostaw się skrócił. Pewnie można by było pójść dalej w oszczędności i przestać montować lewy kierunkowskaz w tych brązowych samochodach.
Dobra ale do czego zmierzam. Jesteśmy manipulowani cały czas, nawet nie macie pojęcia jak bardzo. Prawda jest taka że jesteśmy jak cyborgi, robimy to czego się od nas oczekuje. Może nie widać tego w odniesieniu do jednostki, ale biorąc pod uwagę grupy społeczne? Weźmy kiboli co robią burdy na stadionach. Pies ich trącał, niech się powyżynają myśli sobie każdy nie-kibol. Ale kiedy zginie jeden z kiboli z naszego miasta czy wsi, nagle całe ale to całe społeczeństwo danej miejscowości jednoczy się i usprawiedliwia zmarłego. Inny przykład, rozgłośnie radiowe. Radio Zet organizuje imprezę masową z konkursami i nagrodami w jakimś mieście nie dlatego żeby wydać trochę szmalu i nakłonić nas do słuchania muzyki. Oni chcą pokazać jacy są fajni i że warto ich słuchać, bo wtedy mimowolnie będziemy słuchać reklam. Mógłbym tak jeszcze długo pisać, ale jeszcze dużo sadistica mi zostało do przejrzenia.
Btw, nie jestem specjalistą.