Kurde, chyba pierwsza od dawien dawna w miarę normalna dyskusja na forum :O
Czyżby gimbusy na ferie pojechały?
@KNT, to, że koledzy mówią Ci, że jesteś żydem, gdy nie chcesz podzielić się czipsami na przerwie, wcale nie oznacza, że w Twoich żyłach faktycznie płynie semicka krew.
Jeżeli interesujecie się rewizjonizmem Holocaustu, przeczytajcie "Tematy niebezpieczne" dr Dariusza Ratajczaka. Jest to zbiór esejów w których Ratajczak omawia kwestie związane z Holocaustem, Żydami, masonami, Marksem etc.
Za tę publikację, w której omawiał te tematy, Dariusz Ratajczak został wyrzucony z Uniwersytetu Opolskiego... k***a, człowiek z 22-letnim stażem pracownika naukowego dostał trzyletni zakaz wykonywania zawodu. Dzięki temu wilczemu bilecikowi każda uczelnia odmawiała mu posady a on został zmuszony do podjęcia, jakże zaszczytnej, pracy stróżującego ciecia na budowie - działo się to w 1999 roku.
Jakby tego było mało, odwróciła się od niego rodzina i mieszkał w samochodzie na parkingach centrów handlowych... I na takim właśnie parkingu, w samochodzie, w czerwcu zeszłego roku w Opolu znaleziono jego zwłoki. Oficjalna przyczyna zgonu - zatrucie alkoholem.
a skąd Pan czerpie takie dane proszę Pana, sam właśnie napisałes, że nie prowadzili dokładnych spisów mordowanych ludzi, więc skąd szacuje się na 9mln? równie dobrze, połowa mogła zginąć przypadkowo w czasie okupacji czy też gdy alianci odbijali europe. Imho nie wierze, że 9mln żydów, polaków i innych cywili czy też żołnierzy zginęło z rąk niemców.
Śmieszny jesteś, co roku w wakacje jestem w Izraelu. Mieszkałbym tam gdybym mógł się teraz wyprowadzić, jednak jeszcze parę lat niestety muszę tu siedzieć.
Mój dziadek był w obozie pracy cudem przeżył, dzięki temu mogę cieszyć się życiem.
A do szkoły już nie chodzę. Obecnie mam własną dobrze rozwijającą się firmę i dobrze płacę swoim pracownikom.
Po pierwsze nie ma czegoś takiego jak prawa do wykonywania zawodu naukowca/pracownika naukowego, dlatego jakim cudem wspomniany przez ciebie doktor mógł je utracić?!
Po drugie, jeśli dokonał publikacji nie opierając się na żadnych sensownych źródłach/badaniach to nie dziwi mnie, że został usunięty z państwowej uczelni. Przypomina to sytuację kiedy nagle jakiś doktor nauk medycznych publikuje książkę, w której zawiera tezę, że żołądek nie znajduje się w jamie brzusznej, a na przykład poniżej stawu kolanowego... Nie zaskoczyłoby mnie gdyby po czymś takim żadna uczelnia nie chciała go zatrudnić.
Poza tym jak już wspomniałem nie ma czegoś takiego jak prawa wykonywania zawodu, które mógłby tenże doktor utracić, mógł zatem wykładać w dalszym ciągu, dlaczego nie zainteresowała się nim żadna prywatna uczelnia skoro był taki "wybitny"?
Po trzecie przyczyn odejścia rodziny od kogoś kto "w rezultacie" zapił się na śmierć powinno się raczej szukać w problemach alkoholowych, bo szczerze nie chce mi się wierzyć, że żona zostawiła go przez rozdział w jego książce...
Ja pie**olę. Ogarnij się. Komisja dyscyplinarna/sąd ma prawo do wydania zakazu wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego na czas określony lub stały. Chcesz przykładów? Wpisz w googlach "nauczyciel akademicki zakaz wykonywania zawodu". k***a...
k***a raz jeszcze... Sądzisz, że człowiek z 22-letnim stażem naukowym, nagle ot tak, z dupy strzela tezami i twierdzi, że to Żydzi gazowali nazistów? Nie. Przedstawia, opisuje, prezentuje tezy i twierdzenia innych naukowców, którzy nie negują istnienia Holocaustu ale liczbę ofiar. Szacują ją na poziomie 2.5 miliona ofiar. I to się pewnym ludziom nie spodobało.
A czy sensownym źródłem nie jest proces sądowym, który wytoczono jednemu z takich naukowców w Kanadzie lub Stanach - nie pamiętam już dokładnie. I w aktach sprawy jest opinia ciekawego człowieka. Otóż człek ten, przez całe swoje dorosłe życie projektował, budował i atestował cele śmierci w Stanach Zjednoczonych - m.in komory gazowe. Na potrzeby tego procesu przyleciał do Polski gdzie odwiedził Oświęcim oraz Majdanek. Co stwierdził? Że to, co zaprezentowano mu jako komory gazowe, w żaden sposób nie mogło służyć do uśmiercania ludzi przy pomocy jakiegokolwiek gazu. Przeprowadził badania, pomiary, zapoznał się z dokumentacją techniczną, symulacjami i taki osąd wydał. Wspominał o chociażby drewnianych drzwiach komory, niewydolnym systemie wentylacji, budowie pomieszczenia itd. I co? Takie twierdzenia eksperta w trakcie procesu sądowego nie są badaniami/źródłami? To już osobista sprawa każdego, czy wierzyć temu czy nie. Ratajczak nigdzie nie wartościował tych poglądów i danych. Chodziło wyłącznie oto, że takie fakty ujrzały światło dzienne, tutaj, u Nas w Polsce. Niestety nie można mówić i pisać tego, co odbiega od mainstreamowego gówna wyciekającego z ekranów i głośników.
Patrz na moją pierwszą odpowiedź w tym poście. A owszem, kilkoro przyjaciół nie odwróciło się od niego i próbowało mu pomóc. Z tego co wiem, udało mu się kilka razy stanąć przed studentami na różnych uczelniach. Oczywiście w ślad za nim wędrowali niestrudzeni "łowcy esesmanów" z G. Wyborczego określając go "kłamcą oświęcimskim", chociaż sąd umorzył sprawę. Jak nietrudno zgadnąć, taka łatka nie pozwalała mu żyć normalnie.
Ja pie**olę... No bo to może zła kobieta była. Wszyscy się na niego wypieli po publikacji i tyle. No. A on mimo tego dalej pisał książki i artykuły. Nie twierdzę, że nie chlał gorzały czy innych smakołyków - nie wiem tego. W jednym z wywiadów przeczytałem, że jesienią zeszłego roku miał wyjechać do Norwegii, gdzie pomoc zaoferował mu jeden ze znajomych. I co? Zachlał się ze szczęścia? Może tak, może nie.
[...] w odczuciach takiego zaściankowego, wierzącego w teorie spiskowe człowieka jak ty pewnie nie istnieje.
Nie wiem dlaczego ten człowiek poczynił taką publikację, może chciał się wylansować, nie obchodzi mnie to, ale jeśli nie miał ku temu wystarczająco mocnej argumentacji to nie dziwie się, że stracił pracę na renomowanej uczelni.
Dobry jest ten "naukowiec". Człowieku możesz umrzeć od zaczadzenia we własnej łazience - to też jest śmierć poprzez zagazowanie i nie potrzebujesz do tego specjalnie uszczelnianej komory. Skoro na przykład cyklon-b był w stanie zabić człowieka na polu bitwy, w otwartym terenie to nie był w stanie zabić upchanej grupy ludzi w nieszczelnym pomieszczeniu?! Może pomyśl następnym razem zanim zawierzysz w jakieś rewelacje "naukowca", z którym pewnie nigdy słowa nie zamieniłeś.
Swoją drogą skoro sąd jak wielokrotnie podkreślałeś umorzył postępowanie ws. "kłamstwa Oświęcimskiego" to na jakiej podstawie odebrano mu to "prawo do wykonywania zawodu"? Dlaczego nie wytoczył GW procesu o zniesławienie, skoro nazywano go tak bezpodstawnie.
Skoro pisał dalej publikacje i książki to nie rozumiem całej tej twojej akcji, tego tworzenia patosu w okół człowieka, który najwyraźniej był tylko kiepskim naukowcem (po 22 latach pracy naukowej zaledwie doktorat) i ochlejtusem (przyczyna śmierci). Może napisz też jakąś broszurkę, na książkę pewnie za krótki jesteś, potem zachlej się na śmierć i za kilka lat ktoś będzie budował patos Jedynego-Wielkiego-Prawdomówcy jaszczempia maltańskiego...
Jest masa ludzi, którzy piszą niewygodne rzeczy jak na przykład Gross, a nie są jak ty to opisałeś niszczeni.