Jeden zaciągnął go na smyczy na przednie siedzenia, aby z tamtąd go przytrzymać, kiedy drugi będzie go zapinał. Ciapaty kabanos się wyrwał i Ahmedmuszą czekać teraz, aż się zmęczy.
Pod koniec slychać jak, ktoryś z kolegów chyba próbuje go przekonać, żeby wyszedł z tego samochodu. Zgaduje, bo nie znam tego dialektu ale fonetycznie to jakos "halababalalalahlablabalalalala"