Jak nie było internetu i prawie nikt nie miał kamery, to żyłem sobie w poczuciu, że świat jest normalny. Albo takie coś było zawsze, albo coś się popie**oliło z ludźmi i pora odpalić atomówki. Wszystkie jakie kto ma.
Jak nie było internetu były lekcje historii gdzie palono w piecach, gazowano, strzelano w tył głowy, ścinano głowę, palono na stosie, nabijano na pal, wieszano, kamieniowano, rozstrzeliwano, zrzucano ze skały, składano ofiarę bogom, krzyżowano, topiono, zatruwano, gotowano, rozrywano końmi, obdzierano ze skóry, głodzono, rozszarpywano przez zwierzęta. Co ty do szkoły nie chodziłeś że teraz przez lanie baby w internetach unicestwiłbyś ludzkość.
