typowy mma fajter bez ringu, ochraniaczy i materaca pod nogami
Typowy, to był przykład błędu w sztuce lekarskiej podczas odbierania Ciebie w czasie porodu Twojej matki. Większość zawodników zbyt szanuje swoje umiejętności, żeby zniżać się do poziomu bójki na parkingu. Proponuję chwilę refleksji zanim napiszesz coś, o ludziach, o których nie masz pojęcia.
Co do filmu - pięknie! Niczym szwajcarski scyzoryk!
Znam ten ból... Robi ci się ciemno przed oczami i zbiera na wymioty. Przez kilka sek nie dociera co się stało. Uderzenie adrenaliny jest tak wielkie że bólu nie czujesz za bardzo. Dopiero po kilku chwilach zaczyna się wariactwo.... w 2015 złamanie otwarte ręki 10 cm poniżej łokcia (obu kości) + złamany obojczyk
"Typowy, to był przykład błędu w sztuce lekarskiej podczas odbierania Ciebie w czasie porodu Twojej matki. Większość zawodników zbyt szanuje swoje umiejętności, żeby zniżać się do poziomu bójki na parkingu. Proponuję chwilę refleksji zanim napiszesz coś, o ludziach, o których nie masz pojęcia. "
to chyba sp***oliny umysłowe twojego pokroju taśmowo schodzą w jakiejś pato-fabryce
oczywiście prawdziwy zawodnik idąc z rodziną po parkingu nie będzie się zniżał do bójki, ucieknie zostawiając żonę i dzieci do por*chania ewentualnym napastnikom... ale to tak absta-ch*jąc do twojego postu a wracając do tematu... szkolenie się i super hiper treningi pod kątem jakiejś konkretnej formuły tak się dokładnie kończą, warunki odbiegają od przyzwyczajeń z treningów i dupa zbita
ćwiczę p*zdeczko i szkolę ludzi mniej więcej tyle co ty masz lat więc z tym pojęciem to lepiej zapytaj matkę... czy je miała jak cię strugała
Na judo i zapasach pierwszy rok to nauka padania, układania brody na klacie przy lądowaniu na głowie, i nauka niepodpierania się przy upadku. I nieważne, czy zaczynasz ćwiczyć mając 5, 15 czy 50 lat. To są zajebiste odruchy, które ogólnie przydają się w życiu. Ten tutaj - o ile faktycznie miał coś do czynienia ze sportami walki - zdecydowanie przespał te zajęcia. Dziwnie patrzy się na treningi sztuk walki w różnych klubach, gdzie ćwiczone jest np zejście w nogi a szczawie podpierają się na tych swoich witkach upadając... Mnie uczyli długo padania. Myślałem, że na tyle długo, że jestem w stanie świadomie podeprzeć czysty rzut mojego przeciwnika i uciec. Niestety - blacha w ręku do tej pory przypomina mi że to błąd...
Nie tylko w sportach walki uczysz się upadać. Fakt, tam masz Mirka nad głową, który pilnuje i koryguje. W sportach ekstremalnych sam do tego dochodzisz po kilku złamaniach. Wiem co mówię.