Kiedys zabraklo mi hamulcow zjezdzajac z takich dlugich schodow na podobnej trasie jak jego, czulem ze wyjebie zaraz jak dzik w sosne i szukalem juz krzakow w ktore celowac bo na dole byl zakret 90 stopni... na dole jacys chlopacy stali przy rzece i widzieli jak zapie**alam to robili takie" WooooW" mysleli ze ja taki kozak jestem skoro tak cisne, a juz z Kobem w bramie u Pietrka sie przepychalem . Bezcenne uczucie
P.S. Wiara tych mlodziencow we mnie sprawila ze nie wyj***lem i znalazlem hamulce
Przecież on godzinę temu kupił ten rower w Martes-ie. Szczęście, że sprzedawca był pazerny i wcisnął mu kask z koszulką do kompletu. Kto z minimalnym doświadczeniem podnosi dupę nad-przed siodło podczas zjazdu???