Z jednej strony dobry kontakt z publicznością, z drugiej standup opiera się na tym, że gada ten najbardziej błyskotliwy, a tutaj show kradnie najarany koleś z Podlasia, na dodatek pracujący w E.T.
Tekst z płytami całkiem zgrabny. @bollol_stern chyba nie wiesz co znaczy kraść występ. Kradniesz występ jeśli publiczność śmieje się bardziej z twoich żartów niż żartów gościa na scenie. Tutaj widownia ryła wyłącznie z tekstów Michała.
Spodziewałem się porażki stand-upera ale trzeba powiedzieć, że wyszedł z tego z twarzą. Miał kilka niezłych momentów takich jak "felga do wycinania pierogów", a teks o wypalaniu płyt naprawdę zacny!
Strasznie wk***iają mnie ludzie którzy starają się być śmiesznym ale za ch*ja im to nie wychodzi. I o ile dzieje się to w życiu codziennym, to mam wyj***ne. Tu ludzie przyszli na występ, zapłacili jakieś tam pieniądze za wstęp, a nawet jeśli nie to zwyczajnie chcą słuchać występu, a nie spalonego ku*asa z jakiejś wiochy, który załapał dobrą robotę i myśli że jest panem świata.
Chciał zabłysnąć w jakich kieliszkach to on pije, a wyszedł na nieśmiesznego błazna.
już pomijając upodobania, poczucie humoru i gusta... jak zerowe oczekiwania trzeba mieć żeby śmiać się z takiego gówna? a jeszcze niektóre grzbiety rechoczą tam jak opętani