"Akcja filmu rozgrywa się na jednym z osiedli w zachodniej Polsce. Grupa przyjaciół z podwórka znajduje sposób na prowincjonalna stagnację w amatorskiej twórczości filmowej. Niespodziewanie pojawia się chłopak z sąsiedztwa z nowymi pomysłami...Oprócz imprez techno i rozrywkowych wieczorów w osiedlowej knajpie oferuje również eksperymenty z narkotykami."
reżyseria: Grzegorz Lipiec
scenariusz: Grzegorz Lipiec
produkcja: Polska
gatunek: Dramat
Świetny, undergroundowy film opowiadający o tym, do czego może doprowadzić ćpanie. Całość utrzymywana w czarno-białej konwencji, co potęguje posępny klimat tejże produkcji. Warto się zapoznać. Zdaje się że istnieją dwie wersje. Jedna jeśli mnie pamięć nie myli ponad dwugodzinna, druga znacznie krótsza (akcja zaczyna się gdzieś dopiero w połowie wspomnianej wcześniej wersji, za to jest bogatsza w rozmaite wątki). Drugą wersję można znaleźć w całości na youtube.
Poniżej fragment z filmu. Chłopok dilował i nie zapłacił za ochronę.
Miałam kiedyś fazę na takie filmy, ale przy tym wysiadłam. Nie skończyłam. Po około 3/4 filmu zrezygnowałam, bo w ogóle nie rozumiałam co i dlaczego po sobie następuje. Najwidoczniej zbyt daleko posunięta awangarda filmowa jak dla mnie. Rozczarowujące, biorąc pod uwagę, że lubię różne niszowe produkcje. Ta jakoś działa mi na nerwy.
sa...........os
2013-05-23, 11:30
Najlepiej ten film odbiorą pewnie osoby, co albo miały styczność z ludźmi uzależnionymi, albo sami takowymi byli/są. A jeśli chodzi o samą awangardę... cóż. Twórcy "Że życie ma sens" zaangażowali byli także między innymi w film Intelekt Kollapse. To już czysty surrealizm i psychodela. Również że tak powiem "drug influenced".