Na moje eksperckie oko to problemu nie ma skoro weganie nie jedzą produktów zwierzęcych ani wytworzonych przez zwierzęta to przecież nie powinni przyjmować ani krwi ani organów aby być wierni swojemu niedoj***niu.
To jest tylko prowokacja (aczkolwiek nie wątpię, że weganie są naprawdę tacy poj***ni). Co do krwiodawców - oczywiście, że większość z nich to osoby jedzące mięso. Znaczny odsetek wegan nie kwalifikuje się do bycia krwiodawcami w powodu niedoboru żelaza.
Ten wpis to oczywiście bait, ale zabawny i dobry, ale co jest jeszcze lepsze, znajdą się sp***oleni ortodoksyjni wege, który utworzą jakiś ruch, żeby rejestrować od kogo pobrano krew i tym samym będą taka samo poj***ni jak jehowi.
Poza tym od dawna uważam, że te wszystkie fanaberie to tylko kolejne wersja religii, człowiek sobie musi wymyślić jakieś nakazy, zakazy i ideologie, bo inaczej mu odpie**ala.
Żadnych nowych czasów się nie dożyliśmy, tylko dzięki internetowi każdy dureń może się udzielić publicznie. Kiedyś po prostu durnia nikt nie słuchał. A teraz może zjednać sobie grupę osób i wejść do władzy i psuć ludziom humor.
Kurde a jednak to nowe czasy
Jeśli przełożymy na język współczesny powiedzenie Napoleona, brzmi ono: "Ludzie z dobrobytu dostają pie**olca". Kot mojego brata był tak rozbestwiony, że chciał jeść tylko najlepszą szyneczkę, kitekaty i inne superch*jostwa dla zwierząt. Zaaplikował zwierzakowi tygodniową dietę, karmiąc go samą wodą. Po jej zakończeniu kot ze smakiem cebulę wpie**alał. Tym kretynom też przydałaby się terapia podobnego typu.
Dla takich zjebów to chyba tylko sok pomidorowy używać do transfuzji. Dodatkowo jak taka panna weganka lod robi kolesiowi to gitara? to co łyka to produkt wegański?.