Wczoraj nad ranem niezidentyfikowany do tej pory bandyta zmarł na zawał serca chwilę po tym, gdy napadł na pacjentów przychodni o nazwie Unidade Básica de Saúde (UBS) zlokalizowanej w bairro São Francisco w południowym Manaus. Policja przypuszcza, że śmiertelny zawał serca spowodowały narkotyki, które bandyta zażył przed napadem. Ofiary zeznały, że dwóch jegomości weszło z nożem do poczekalni w przychodni ogłaszając, że to napad. W momencie wychodzenia z łupami, jeden z nich nagle padł na ziemię, i już nie wstał. Drugi uciekł z ukradzionymi torebkami i telefonami. Jest poszukiwany
Buty chyba założyli mu po śmierci, ale według źródła nie wskrzesiły napastnika. Wciąż nie żyje
źródło