Problem jest tego typu, że nie myślał i skończył jak skończył.

Zginął jak prawdziwy Ślązak

Ociech*j... mieć takiego pecha...

sądzę, że myślał o rachunku za prąd, bo zostawił włączone żelazko

Ło ciulu!

Węgiel na sraczkę zawsze z umiarem.

O czym myślał do ostatniej chwili...?

A mogłem się k***a uczyć... ale nie...
"sióstka śpsiodu i co weekend w domu"

Kierowca C+E

O czym myślał do ostatniej chwili...?

Pewnie sobie przypomniał,że zapomniał powiedzieć:”dobranoc wszystkim”

O czym myślał do ostatniej chwili...?

- O k***a o k***a zaraz kończy mi się czas pracy na tacho !!!!

To nie żywiec tylko jakiś wungiel.

Ale ch*jowa śmierć...