Nie mogąc dostać się do domu przez wpływ alkoholu postanowił zamarznąć na schodach nie niepokojony przez nikogo. Zabrany potem jak sopel lodu wyłączył się z życia na amen.
Przej***ne, wracasz do domu po 1-20 piwkach, a co do czego odchodzisz do krainy wiecznych łowów. Z drugiej strony mógł tyle nie chlać j***ny kacap (na bank Rosja bo dywan na schodach leży)
Smutne. Każdemu chociaż raz w życiu zdarzy się tak naj***ć...
No i trochę też dziwny ten filmik. Baba przechodzi obojętnie, wychodzi jakiś dziadek na krótki rękaw, a potem dwóch gości w piżamach z NOSZAMI.
Przypomina mi się jak raz odj***łem coś podobnego, całą noc przespałem przy minusowej temperaturze ( mocno schlany ), mając tylko podkoszulek, jeansy i kurtkę zimową. Próbowałem wrócić do domu, ale skończyłem śpiąc w kompletnie innym miejscu.
Od tej pory nie piję na umór jak nie mam noclegu.
Smutne. Każdemu chociaż raz w życiu zdarzy się tak naj***ć...
No i trochę też dziwny ten filmik. Baba przechodzi obojętnie, wychodzi jakiś dziadek na krótki rękaw, a potem dwóch gości w piżamach z NOSZAMI.
Pewnie nie pierwszy raz taki numer odj***ł więc mieli zestaw przygotowany.
Z chlaniem w zimie nie ma żartów. Sam znam z życia conamniej 2 przypadki chłopaków, którzy się upili na dworze i zamarzli. Nie gdzieś z wiadomości, gazetay radia. Ludzie których mijałem, widywałem, pamiętam... Niepotrzebna śmierć, Panie świeć nad ich duszami.