Jak byłem na wakacjach w Włoszech to zalało domki i uliczki pełne wody, mój był minimalnie wyżej więc auto przy domku miało tylko dół opony w wodzie. Inni zalani po lusterka, więc rozpacz i sp***olone wakacje. Oczywiście jak na sadola przystało wyciągnąłem sterowaną motorówkę, i zaczęliśmy z wesołą zabawę.
Podczas powodzi stulecia we Wrocławiu ostrzegali żeby tak nie robić bo pływa się dosłownie w gównach przez kanalizację, wypłukane szamba itp. Widać nie w każdej kulturze to przeszkadza.