Nie wiem jak u Kitajców ale np. u nas (Kuka) taki "setter" przy ręcznym operowaniu robotem ma w ręku pulpit z "dead switchem" czy tam wyłącznikiem martwej ręki, którego zadziałanie jest natychmiastowe i w zasadzie uniemożliwia taki wypadek. Tak więc na filmie jest raczej przykład totalnego olania zasad BHP, mostkowania zabezpieczeń i innej maniany. Druga opcja to po prostu sprzęt "proudly designed in PRC". Widziałem takie sprzęty.
Nie do końca jest tak jak piszesz, tylko autoryzowany serwisant może naprawiać maszyny CNC, operator nie musi się znać na ich obsłudze czy programowaniu, zwykły robol operator ma tylko używać 3 przycisków i ma zakaz robienia czegokolwiek po za tym, zresztą nie umie nic po za tym zrobić. Od programowania i całej reszty jest "setter" czyli osoba odpowiedzialna ustawianie, programowanie, zmiany narzędzi na maszynie itp. Na każdej linii gdzie może pracować kilka maszyn i operatorów jest potrzebny 1 setter. Osoba której zdarzył się wypadek chyba właśnie była tym setterem, bo zwykły operator nie może grzebać przy maszynie (co widać na nagraniu). Jaki wniosek? jedyna osoba która potrafiła operować robotem w trybie manualnym widocznym na nagraniu została przez niego zmiażdżona a reszta mogła co najwyżej wcisnąć czerwony emergency button zatrzymujący całkowicie maszynę co zdaje się uczyniła.
Po pierwsze miał kask, więc można się rozejść.
Po drugie: kto projektuje maszyny bez przycisku STOP,
a w tym przypadku - powrót do stanu zerowego.
oprogramowanie chińskie, jak takie stare playery MP3..
Według przepisów które są w Polsce robot musi "pracować" w klatce
@Smoku Wszedzie gdzie przyszło mi pracować jak maszyna przestała działać choćby przez brudny czujnik operator nie miał prawa na własną rękę "rozwiązywać problemu".