Jako dzieciak kupowałem wodę gazowana w szklanej butelce. Leżała sobie ona spokojnie w koszyku stojącym na podłodze. Nie wiem, ile gazu w nią napakowali, ale w pewnym momencie wybuchła. Blizna na brodzie do dzisiaj.
Jak pracowałem w P&P dorabiając na dokładaniu towaru to raz spadła mi taka mała 2l butelka coli pod nogi.
Blizn nie mam , ale upie**oliłem się od pięt po uszy. Butelka nie wytrzymała upadku .