I to jest zawodowiec! Powalił, przygotował do ciosów, spojrzał na sędziego. Wszystko na spokojnie, czysty sport , nie to co nasze gówniane MMA czy FMMA.
Szacun za to, że go nie dobijał. Wielu zawodników by go jeszcze prało po łbie. Taki nokaut z kolana potrafi bez problemu połamać kości twarzy lub nawet uszkodzić czaszkę. Historia z kilku dni potwierdza, że nawet najwięksi wojownicy mogą zginąć po uderzeniach w ringu. Szczerze, kiedy patrzę na te nawalanki w HW w UFC i nokauty to się dziwie, że nikt się jeszcze nie przekręcił.