I takie szmaty angielskie przyjeżdżają do takiego Krakowa, drą te p*zdy na ulicach, szczają gdzie popadnie, chlew robią, a nasze głupie p*zdy kisiel mają w gaciach na ich widok, bo nie mówią po polsku...!
Dobre jest tylko to, że jak się na frajerów huknie to się kulą, bo chyba wiedzą, ze to nie jest kraj pedalskich bransoletek.