18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Yamaha R1 idzie w opony jak dzika kuna w agrest

MotoOlo • 2016-09-15, 09:30
Cześć,

Materiał własny, jeszcze ciepły - nagranie z wczoraj (tj. 14.09.2016 r.).




Rzecz się dzieje na kartodromie w Bydgoszczy.
Byłem pierwszy raz na torze w ogóle, w dodatku swoim dość świeżym Duke'iem (690 IV). Wyprzedziłem R1 i owa R1 chyba poczuła się aż za bardzo wyprzedzona - okrążenie później opóźnia hamowanie, panikuje no i... leci w opony jak dzika kuna w agrest.
Kierownik zdrowy (ucierpiała jedynie jego duma), Yamaha poza drobnymi otarciami praktycznie też zdrowa.

Pozdro
MotoOlo

PS Przy kręceniu filmu nie ucierpiała żadna kuna ;)

Robcio1207

2016-09-17, 11:20
Olo, KTM'ik bardzo fajny sprzęcik, ale weź Ty tam zamontuj tail tidy, co? ch*jowo wygląda tak jak jest teraz :-)
Btw, nieźle się to kładzie jak na taki sprzęcik. (a może to tylko moje wrażenie?)

MotoOlo

2016-09-17, 12:01
Robcio1207 napisał/a:

Olo, KTM'ik bardzo fajny sprzęcik, ale weź Ty tam zamontuj tail tidy, co? ch*jowo wygląda tak jak jest teraz :-)
Btw, nieźle się to kładzie jak na taki sprzęcik. (a może to tylko moje wrażenie?)


Na razie poszło sporo hajsu w inne dodatki (gmole, decat, wkładka K&N, nowy garnek itp.). Ogon może wywalę w przyszłości, ale jakoś bardzo mi nie wadzi.

A Duke jest jak rower, przekłada się go lekko, sam się prowadzi i kładzie się naprawdę nieźle - no jest bajka i mnóstwo funu! Opony pozamykane :mrgreen: A singielek daje radę :-D

Carmichael

2016-09-17, 12:37
Nie umiesz wogóle jeździc ani ty ani ten gościu filmik żenada , po co wogóle to dodawałeś , chciałeś sie popisać ze jeździsz , może i gimbusom się spodoba , żalll

Krmtzzz

2016-09-17, 13:13
Powiem tak, gość nie potrafi kompletnie jeździć. Wystarczy spojrzeć na jego linie przejazdu. Także sam prosił się o kuku. Zresztą on w ogóle użył przodu (patrząc na ugięcie lag to nie bardzo) ? Bo sory ale przy takiej małej predkości to on powinien prawie w miejscu sie zatrzymać, albo wystarczająco zwolnić i bez problemu skręcić....

MotoOlo

2016-09-17, 13:33
Krmtzzz, Ja tam hamowałem z ponad stówy (~115 km/h), a pierwszy zakręt po prostej był dość ciasny (jak większość na tym torze - to tor gokartowy). Z nagrania widzę tyle, że zanim zblokował tył, to hamował przodem (widać po kompresji przedniego zawieszenia). Ale gdy blokuje tył, odpuszcza przód. Jego największym błędem było opóźnienie hamowania (nie jechał wcześniej szybciej ode mnie), a potem już panika + brak pomysłu jak wyjść z tej sytuacji = efekt jak na filmie.

Fdslatghdlks

2016-09-17, 13:59
Przy tej prędkości oraz tym winklu, spokojnie dałby radę przejechać ten zakręt. Widział że ch*j z tego będzie, zamiast hamowac lekko dodać gazu, przeciwskręt i jedzie się dalej.
Co za k***a kretyn kupuje R1 jeśli nie potrafi jeździć z podstawową techniką. k***a idę o zakład, że yamahą yzf 125 spokojnie dałoby radę objechać tego idiotę na torze.

Mindfuck

2016-09-17, 15:23
Ja podobnie wyj***łem, na chińskim 125. Te opony tam to jakaś k***a parodia. Nie jestem jakoś mocno doświadczony, ale też nie pierwszy raz na moto. Wtedy, pierwszy raz na chińczyku. Lekko zaczęło padać, wszystko trwało mniej więcej tyle, co tutaj. Miałem może 55km/h, łuk drogi w zabudowanym, dopóki było sucho to ok, elegancko. Dohamowałem,przeciwskręt i przeleciałem każdy winkiel. Tutaj po złapaniu za klamkę koło momentalnie blok, moto prawie się położyło, odpuściłem, wycelowałem na chodnik między zaparkowane auta i jak tylko przejechałem krawężnik to się położyłem. Moto zaj***ło w ściane, ja na szczęście po całym locie mam tylko w jeansach odbitą zapalniczkę na kieszeni :P Jak chcecie jeździć chińczykiem, to zmieniać opony, natychmiast ;)

tranzystor

2016-09-17, 15:38
Po tym co pod koniec odj***ł kierowca R1 można stwierdzić, że nie ma pojęcia o jeździe takim motocyklem i polskie przepisy od conajmniej 25 lat powinny być zbliżone do niemieckich, gdzie można stopniowo się przesiadać na coraz silniejsze motocykle.

nobas

2016-09-17, 17:14
TruckR napisał/a:


Nazwij mnie ignorantem, ale...

"Ciekawa" ta twoja teoria... możesz mi wytłumaczyć zasadę działania tej magii?

Bo jak dla mnie na "prostą chłopską logikę" otwarcie przepustnicy i hamowanie tyłem to czynności, które wzajemnie przeciwdziałają sobie jeszcze na poziomie tylnego wahacza (a właściwie to układzie przeniesienia napędu/układzie hamulcowym).

Owszem, mogą wpływać na lekkie przysiadnięcie tylnego wahacza (ale nie zawsze, zależne od konstrukcji moto i jak już to tylko łańcuch/pas wchodzi w grę, kardan odpada...), ale bardziej by to mogło spowodować zachwianie równowagi w złożeniu niż realnie coś pomóc.

Jak dla mnie kolejna "miejska legenda". :-/

Odbiegając od moto bo raczej mało kto ma turbo w moto, ale...
Zrozumiałbym gdyby to miało być w celu utrzymania doładowania turbo w silniku bez anti-lag'a, ale w celu pomocy pokonania zakrętu... "seems legit".


Co do samego filmiku to jak dla mnie panika i blokada tyłu.
W sportach 90% hamowania to przód, a tył jako "wspomaganie".
Ale, to moja prywatna opinia i wiadomo jak to z opiniami...


Pozdro.



jesl iw zakrecie cisniesz przedni hebel to pozdro 600 wroc lepiej do jakiejs szkoly gdzie czegos ucza

w zakrecie nie powinno sie hamowac tylko dodawac gazu dlatego zeby ciezar przeniesc na tylne kolo a skoro jedziesz na gazie i ciezar masz przeniesiony na tylne kolo to dohamowywujesz tylnym hamulcem co przeciwdziala rowneiz prostowaniu motocykla jak ma to miejsce w przypadku cisniecia przedniego hebla

jehehej

2016-09-17, 19:19
sp***alac z tym pedalskimi jednośladami

MotoOlo

2016-09-17, 19:36
nobas, TruckR, a któryś z Was jeździ, czy sobie radośnie teoretyzujecie?
Nie ma sytuacji idealnej. Nie można zaplanować każdego hamowania (choć na torze akurat nie jest to takie bardzo trudne). Tego co może się wydarzyć na drodze, w zakręcie jest bez liku. Zdarzy się, że trzeba przyhamować (tak przodem jak i tyłem), trzeba pamiętać o momencie prostującym i bardziej położyć moto. Zdarza się przyhamować tyłem na otwartej przepustnicy (nie takie bez sensu jak się może wydawać). Żaden ze mnie ścigant... Ale próbuję różnych technik, jedne leżą mi bardziej, inne mniej. A dobrze jest opanować jak największą kontrolę nad moto, bo może uratować nam życie.

jehehej, pedalska to jest twoja rodzina, bo lubicie sobie z tatą wkładać siusiaki w pupę.
A to są po prostu motocykle. Nie ma w nich nic homoseksualnego.
Rozumiem, że się frustrujesz bo sam nie umiesz pewnie nawet odpalić motocykla. Ale zamiast hejtować, idź się powieś :mrgreen:

InnyName

2016-09-18, 10:35
nobas napisał/a:



jesl iw zakrecie cisniesz przedni hebel to pozdro 600 wroc lepiej do jakiejs szkoly gdzie czegos ucza

w zakrecie nie powinno sie hamowac tylko dodawac gazu dlatego zeby ciezar przeniesc na tylne kolo a skoro jedziesz na gazie i ciezar masz przeniesiony na tylne kolo to dohamowywujesz tylnym hamulcem co przeciwdziala rowneiz prostowaniu motocykla jak ma to miejsce w przypadku cisniecia przedniego hebla




k***a to nie jest GTA, no chyba że tak się hamuje skuterem to zwracam honory, nie jeździłem na torze skuterami więc nie wiem :roll:

Tylni hamulec jest tylko do ścinania zakrętów i to stawiam litra że żaden z nas tego tu nie potrafi, tak możesz go sobie włożyć w dupsko, najwyżej do tego przyda ci się na torze, napisz mi który zawodowiec używa do hamowania tylnego hamulca, nawet dohamowania.

MotoOlo

2016-09-18, 11:15
MotoGdynia napisał/a:


(...)
napisz mi który zawodowiec używa do hamowania tylnego hamulca, nawet dohamowania.


Yyyy... Każdy?
Od crossa po MotoGP i SuperBike'i. Oczywiście, że hamują przodem i tyłem. Nie wiem skąd Twój pomysł na hamowanie tylko przodem.

Sami specjaliści kuźwa... :roll:

TruckR

2016-09-18, 19:36
nobas napisał/a:

jesl iw zakrecie cisniesz przedni hebel to pozdro 600 wroc lepiej do jakiejs szkoly gdzie czegos ucza

w zakrecie nie powinno sie hamowac tylko dodawac gazu dlatego zeby ciezar przeniesc na tylne kolo a skoro jedziesz na gazie i ciezar masz przeniesiony na tylne kolo to dohamowywujesz tylnym hamulcem co przeciwdziala rowneiz prostowaniu motocykla jak ma to miejsce w przypadku cisniecia przedniego hebla


A, gdzie ja pisałem, że dobrym pomysłem jest hamowanie w zakręcie?
Prędkość powinno się dopasować do warunków przed rozpoczęciem manewru i pokonywać zakręt tak jak mówisz - z lekkim gazem, płynnie przyśpieszając na wyjściu (ale bez przesady bo można złapać w najlepszym wypadku power-slide'a, a w najgorszym glebę).

Lekko dohamowywać w zakręcie można o ile się nie przesadza i uwzględni się to w poprawce złożenia w zakręt, ale raczej powinno się unikać hamowania w złożeniu.

Hamowanie tyłem i tak przeniesie masę na przód więc zacznie Cię wynosić z zakrętu.


MotoOlo napisał/a:

nobas, TruckR, a któryś z Was jeździ, czy sobie radośnie teoretyzujecie?
Nie ma sytuacji idealnej. Nie można zaplanować każdego hamowania (choć na torze akurat nie jest to takie bardzo trudne). Tego co może się wydarzyć na drodze, w zakręcie jest bez liku. Zdarzy się, że trzeba przyhamować (tak przodem jak i tyłem), trzeba pamiętać o momencie prostującym i bardziej położyć moto. Zdarza się przyhamować tyłem na otwartej przepustnicy (nie takie bez sensu jak się może wydawać). Żaden ze mnie ścigant... Ale próbuję różnych technik, jedne leżą mi bardziej, inne mniej. A dobrze jest opanować jak największą kontrolę nad moto, bo może uratować nam życie.


Tak, jeżdżę na moto i co z tego? Może zaczniemy się licytować kto od jak dawna posiada PJ jak to potrafią stare dziadki, które nie ogarniają już jazdy?
Owszem nie można przewidzieć każdej sytuacji na drodze (chociaż bohatera tego filmiku to i konieczność pokonywania zakrętów trochę zaskoczyła).

Na drodze publicznej często spotykają nas zaskakujące sytuacje dlatego trzeba zostawiać sobie trochę marginesu błędu na różne okoliczności.
Ja staram się zazwyczaj stosować oba hamulce ale jeśli chodzi o proporcje siły hamowania to zdecydowaną większość przeznaczam na przód bo cała masa jest na to koło przenoszona, z resztą chyba nie trzeba tłumaczyć takich "oczywistych oczywistości" same proporcje powierzchni tarczy hamulcowych przód/tył obrazuje wszystko.
Przy mocnych heblach często czuję moment lekkiego odrywania się tyłu od nawierzchni więc tył i tak nie ma wielkiego znaczenia w hamowaniu sportem.


Pozdro.

MotoOlo

2016-09-18, 20:37
TruckR, nie czas posiadania PJ świadczy o kierowcy. Więcej mówi ilość przelatanych km, ale i to nie zawsze jest jednoznacznym wykładnikiem. Zatem nie ma to sensu.

Praktycznie z większością tego co napisałeś w ostatnim poście się zgadzam, prócz tego ostatniego. Wprawdzie obecnie nie jeżdżę na sporcie, ale moja poprzednia maszyna to gixxer k1 600. Hamowanie tyłem ma olbrzymie znaczenie dla całego procesu hamowania. Ale nie będę Ci prawił wykładów, sam zapewne masz niejakie pojęcie o nurkowaniu przodu, o łatwiejszym uślizgu jeśli nie zdejmiesz obciążenia przedniego koła itp. A można tego uniknąć używając tylnego hebla (wespół z przednim oczywiście). O pracy klamką nie musisz mi pisać, wiem że można odpuścić by zmniejszyć wstępną kompresję. Tylko po co ujmować sobie siły hamowania, gdy możemy jej dodać?
Należy też wziąć pod uwagę, że hamowanie na moto jest wieloetapowe i złożone.
Że o rodzajach hamowania nie wspomnę.
A jeszcze z ABS czy bez ABSu.
Swoją drogą są układy hamulcowe ze sprzężonymi hamulcami - przypadek?
Dlatego właśnie rzadko opowiadam się za jedną jedyną słuszną metodą. Nie można tego procesu traktować zero-jedynkowo, a sytuacja sytuacji nierówna.

LwG :-)