Prawdziwa bitwa na rapsy.


To chyba tzw kultura wyższa

Ta nazwa, "rap", to się chyba od "rape" wywodzi.
Od gwałtu na dobrym guście.

Murzyn w białym kapturku. No ja pie**ole, szkoda że nie w szpiczastym.

Co za typ - jego ziomki się biją, a ten w kraciastej koszuli drwala śpi - chociaż może był zmęczony bo jako jedyny w tym dniu pracował jako drwal , pod koniec widać jak wstaje wk***iony, że są za głośno.

Co za typ - jego ziomki się biją, a ten w kraciastej koszuli drwala śpi - chociaż może był zmęczony bo jako jedyny w tym dniu pracował jako drwal , pod koniec widać jak wstaje wk***iony, że są za głośno.

przespał najlepszą część imprezy

Coś mi to przypomina...Już wiem!

podłożył bym dźwięk małpiszonów ale za dużo zabawy

cytując klasyka: "małpi gaj"

murzyni murzynom murzynami xD

Aż dziwne ze żadna małpa broni nie wyciągnęła

Lata 90-te, pamiętam wjazdy dresów do warszawskiej Proximy. To tutaj to pikuś.

Dee Dee
Bee bee
One na poważnie tak se na imiona dają

Od początku ta impreza się czarno zapowiadała.

"Czil czil time to growup" spokój spokój czas zebyście dorośli