Pewna dziennikarka udała się do małego miasteczka gdzieś pośrodku afryki, aby przeprowadzić wywiad z mieszkańcami:
-Przepraszam Pana, co można robić w takim małym miasteczku ja te? Jakie tu macie rozrywki?
-Ugabuga. U nas można robić dwie rzeczy: r*chać albo biegać.
-Czy może Pan to rozwinąć?
-Oczywiście. Jeżeli zachce się komuś r*chać, to wystarczy podejść do jakiejkolwiek kobiety, rzucić ją na ziemię i zrobić co trzeba.
-Jak Pan może tak mówić!? Przecież takie coś jest karalne! A co, jeżeli zauważy pana ktoś z rodziny kobiety, albo policja?
-Wtedy trzeba biegać.
zagubiony facet idzie przez pustynie, napotyka stado murzynów, mówią, że albo da im dupy albo go zabiją, gość na to żeby go zabili, a murzyny "śmierć przez wyr*chanie"
"Małym miasteczku jak te"
Polska jazyk trudna jazyka...
"te" używamy tylko w przypadku liczby mnogiej: te jabłka, te chłopaki, te dziewczyny, te dzieci.
Jedno miasteczko to może być "TO miasteczko" a nie "te miasteczko".
"Małym miasteczku jak te"
Polska jazyk trudna jazyka...
"te" używamy tylko w przypadku liczby mnogiej: te jabłka, te chłopaki, te dziewczyny, te dzieci.
Jedno miasteczko to może być "TO miasteczko" a nie "te miasteczko".