Pluszowy krokodyl metrowej długości był powodem awantury, jaka wybuchła na pokładzie samolotu, lecącego z Rzymu do Mediolanu. Pasażerka, która mimo nalegań stewardes nie chciała umieścić zabawki w schowku na bagaż i położyła ją w przejściu, została wyproszona z samolotu.
Opuściła pokład z krokodylem pod pachą.
Sprawa, nagłośniona przez włoskie media, została oficjalnie wyjaśniona w komunikacie, wydanym przez linie lotnicze.
Podkreślono w nim, że pasażerka, której narodowości nie ujawniono, w niewłaściwy sposób umieściła swój oryginalny bagaż podręczny przed startem maszyny i nie zastosowała się do poleceń obsługi. Blokowanie przejścia - przypomniano - to narażanie bezpieczeństwa pasażerów. Ponadto przedłużająca się dyskusja na pokładzie doprowadziła do opóźnienia startu. Z tego też powodu kobieta została zmuszona do wyjścia z samolotu.
Teraz sprawą pasażerki z zielonym krokodylem zajmuje się policja. (ap)