Wypadek z 22 grudnia ze Szklarskiej Poręby. Przechodnie wygrali życie, a kierowca się z nim pożegnał. Nadmierna prędkość plus warunki atmosferyczne. Śmiało od 0:26s
@up Barierki są po to żeby ludzie jak te osły nie wyłazili pod koła aut. Przy mniejszej prędkości chronią też ludzi na chodniku przed autami. Gdyby się wpasował między barierki a ścianę... Ale by było mielone, przy takiej prędkości to pewnie ze trzy trupy.
@OnlySanctum ale głupoty opowiadasz! dziadek miał 76 lat ale był nawalony jak automat już z Jeleniej Góry jechał zygzakiem w której to zgubił tablice rejestracyjne. Sprawa była zgłaszana na komisariat w Jeleniej ale nie dogonili dziada. Mam nadzieje że nie jesteś tym trolem który się wypowiada na regionalnych portalach że to twój "kochający cię" wujek. Wesołych Świąt.
A co warunki atmosferyczne zawiniły? Przecież deszcz nie spadł nagle na sekundę przed wypadką ścianą niczym w biblijnym potopie? Kierowca doskonale wiedział, że jest mokro, ślisko to jest jego wyłączna wina, a nie żadnych warunków.
Byłem w Szklarskiej w tym dniu, a tam przechodziłem dzień później. Dziwiłem się jakim baranem trzeba być, żeby wpaść w poślizg jadąc pod górę gdzie jest skrzyżowanie przy skrzyżowaniu w "centrum" miasta i rozj***ć taki odcinek barierki. Dopiero po powrocie pogrzebałem w internetach i dowiedziałem się co to za baran.
Warunki nie miały nic do rzeczy, bo były wtedy 3 stopnie na plusie i tylko deszcz padał już cały dzień - widać na nagraniu nawet strugę wody płynącą w dół ulicy. Droga równiutka, a z racji nachylenia nawet kałuże się nie mogły zebrać.
Pytacie po co barierki - różnica poziomów między jezdnią, a chodnikiem tam to jakieś 50-70cm więc według prawa musi być jakaś fizyczna bariera.
Ale fakt faktem, jakby tylko się odbił od budynku i pojechał dalej chodnikiem... ojj byłoby czerwono wokół.