Trzeba być ciężko pie**olniętym, żeby wyprzedzać przed zakrętem.
Od lat stosuje złota zasadę - nie przekraczać lini ciągłej. I k***a wciąż żyje.
Ok tylko, że jakiś j***ny skretynialy potencjalny morderca przekroczy i Ci wyjedzie jak ten tu, co wtedy?