Ktoś byłby w stanie powiedzieć jak by się potoczyły losy kierowcy np. w Polsce? Czy kierowca byłby czemukolwiek winien?
Czy za każdą krzywdę poniesioną przez tego leżącego ch*j-wie-kogo odpowiada on sam w takiej sytuacji?
Osobiście jestem ciekaw, na ch*j ktoś leżakował sobie na miejscu parkingowym... pewnie jakiś złodziej, zlali typa i czekali na policję. Albo jakiś świr.
Chociaż sam odwalałem w życiu dziwniejsze rzeczy w sumie...
Reseller - nie. ostatnio była faza co chłopowi samobój wj***ł pod koła. I żadnych faz po tym. Inna akcja chłop naj***ny szedł poboczem - ch*ja widać. Wpadł pod tira bo się wyj***ł - zero konsekwencji. Więc nie jest tak zle. A tutaj widać, że nie miał go jak widzieć, a facet leżał na parkingu. Chociaż u nas za tą akurat fazę dali by zawias na 2 lata albo coś jeśli rodzina by się pruła zmarłego.