Gdy kupujesz tarcze hamulcowe za 240zł sztuka.
Szczerze, nie mam pojęcia jak to się stało, ale jest to związane z tym, ze mu koło tylne poleciało. Może jakiś ekspert to wyjaśni.

raczej z tym że przednie się zablokowało...

Pod wpływem działania siły bocznej podczas wygięcia się osi powstał moment w którym zadziałał hamulec bądź zatrzymało się koło tylne, co zgodne z prawem dynamiki siła pędu równa masie i wybiła moc z tyłu do przodu.
I tak o to mieliśmy okazję podziwiać tą akrobację.

Dziękuję.....

raczej z tym że przednie się zablokowało...

Czytając komentarze po hiszpańsku zrozumiałem tylko tyle, że to przez tylny poślizg i to na pewno zrozumiałem, nie zrozumiałem tylko dlaczego zablokowało przednie koło. To zjawisko ma nawet swoją nazwę, ale że jestem leniwym ch*jem to nie chce mi się szukać na nowo tamtego tematu.

Koło ? cały motor mu poleciał

tylne się zablokowało, moto poszedł bokiem, za mało masy z tyłu i podniosło tylne koło. A jak mu podniosło na te 20-30 cm, to już całe moto poleciało.

Gdyby zablokował przednie przy tej prędkości, to by się ześliznął w bok ( oczywiście zawodowiec by odpuścił zanim by się moto przechyliło )

Tak zapie**alał, że tylne koło go wyprzedziło.

P.S. Jestem ekspertem.

nic mu sie nie urwało. bokiem leciał i go wyj***ło
proste jak konstrukcja cepa

Po co pie**olicie jak się nie znacie? To klasyczny high-side, uślizg tylnego koła, nagłe odzyskanie przyczepności i uwolnienie energii zmaganyzowanej w sprężynie tylnego zawieszenia.

Skarpeta my w szprychy a zebatke wlazla albo w lancuch wkrecila mialem tak.

Po co pie**olicie jak się nie znacie? To klasyczny high-side, uślizg tylnego koła, nagłe odzyskanie przyczepności i uwolnienie energii zmaganyzowanej w sprężynie tylnego zawieszenia.

A ty się znasz ? przecież o nie jest pochylony, a musi być przy high-side.

W najlepszym przypadku skończy się na złamaniach. Koles miał zapewne pełno w majtach jam mu to koło mignęło centymetry od głowy.

Jestem ekspertem.
Za mocno wcisnął przedni hamulec.

Pomylił sprzęgło z hamulcem...

Już wyjaśniam.
Na pewno nie zawinił mechanik. Gdyby tak było to motocyklista katapultowałby się na pierwszym dohamowaniu.

Zawinil kierujący. p*zda i dupa w laczkach.

Dziękuję.