To może nie klasyczny highside w złożeniu ale wywołany przez te same siły. Puszczając motocykl w drift docisnął tylne zawieszenie, potem odpuścił i wyprostował tył i w tym momencie sprężyna tylna odbiła do góry, a jednocześnie przedni hamulec cały czas był mocno ciśnięty. No i fiknął, zdarza się.

jako ekspert już wyjaśniam: za mocno zahamował i jebnął.

Nie zgadzam się z innymi ekspertami. Stwierdzam, że tylne koło było zbyt wysoko.

Popełnił parę błędów:
Hamował mając pozycję ciała jak w zakręcie stąd wyosiowanie tylnego koła
Podczas hamowania zaczął ustawiać ciało do wejścia w kolejny zakręt co spowodowało zmianę sił działających na zawieszenie
Nie poluzował garści na hamulcu zmieniając pozycję i poszedł tył w górę jak składki na zus

Poj***ł sprzęgło z hamulcem

Zacytuje:
Dasz kajta ?
Okej tylko nie hamuj przednim bo przelecisz przez kierownicę.

To może nie klasyczny highside w złożeniu ale wywołany przez te same siły. Puszczając motocykl w drift docisnął tylne zawieszenie, potem odpuścił i wyprostował tył i w tym momencie sprężyna tylna odbiła do góry, a jednocześnie przedni hamulec cały czas był mocno ciśnięty. No i fiknął, zdarza się.

Na moje za wolno się tylne koło odrywa od asfaltu na to.
Oraz przy jak to nazwałeś "highside bez wychylenia" jest za mało energii do takiego koziołka. Moto waży tylko kilkaset kg ( 1G ), a styk opony z nawierzchnią jest mały. Zupełnie inaczej jak w zakręcie.

Jak dla mnie nagłe złapanie przyczepności tylnego koła przy wychyleniu motocykla + lekka panika i jebnięcie w hample