W sobotę rano samolot Douglas DC-3 rozbił się na miejskim lotnisku Burnet, jednak wszyscy pasażerowie byli w stanie uciec z samolotu.
Na pokładzie maszyny było co najmniej 13 osób, gdy rozbił się, próbując wystartować około godziny 9:15.
Jedna osoba została przetransportowana do szpitala z poważnymi oparzeniami. Siedem osób zostało przywiezionych do szpitala z niewielkimi obrażeniami. Info zgodne ze stanowiskiem mediów społecznościowych z biura szeryfa hrabstwa Burnet.
nowynick, obstawiam przeciągnięcie lub/też nierówną pracę silników. Z tego co mi się wydaje pilot za szybko pociągnął wolant (przy zbyt małej prędkości lub było gorąco i za rzadkie powietrze było) no i samolot stracił siłę nośną. Może ktoś bardziej kompetentny się wypowie.
Obstawiam jednak że i tak najwięcej do powiedzenia będzie miał Velture lub Ertulev Jakie czasy taki Bongman
Ja tak myślę i albo koleś wiedział co będzie (przyłożył) palucha aby tak było albo się mu kurewsko nudzi w pracy i filmuje każdy samolot i może się trafi:P
Może leciała jakaś naj***na polka i oszczała przewody, bo nie pozwolili jej do kibla iść,a przed startem jebła szaściopaka dla kurażu, zwarcie i dalej wiadomo...
Co ten pilot odpie**olił? Rozbić Dakotę to trzeba być k***a zdolnym inaczej...
To nie Dacota, ale komercyjny DC-3. Douglas C-47 Skytrain (Dacota) była lżejsza o tonę od samolotu komercyjnego, więc może tu były wojskowy pilot popełnił błąd.
Chyba na 9gagu trafiłem na filmik z wnętrza samolotu, o ile mi się coś nie poj***ło. W komentarzach ktoś tam rzucił hasło, że to była zdezelowana maszyna którą mechanicy poskładali jako tako do lotu, bo miała zostać zełomowana czy tam odstawiona na emeryturę na jakimś innym lotniksu.
Tak mi coś świta, ale ile w tym prawdy, to musiałby ktoś sprawdzić.
EDIT: a nie to jednak inne filmy, tam lecieli a tu jeszcze nie zdążyli lotniska opuścić.