Czarnoskóry Bielecki zostaje potraktowany murzyńskim palcem, wyjmującym mu oko na wierzch po walce. Wyłupionym okiem tak lekko zezuje pokazując, że chyba nie najlepiej się czuje.
Odruch bezwarunkowy, widać jak nic. Na początku negatyw obskoczył mu kieszenie spodenek, później jakiś łańcuszek z szyi, a jak już zabrakło fantów to instynkt nakierował go na pierwszą najbardziej świecącą się rzecz...