18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

nowynick

2018-01-29, 08:59
od wczoraj media jarają się akcją (i słusznie, duże grzane dla Panów) jaki to wyczyn, ale też tym jak to media na całym świecie komentują. Wlazłem z ciekawości BBC, Yahoo!, CNN, New York Times... No klasycznie ni ch*ja! O nas się mówi jak "naziści" idą "w marszu nienawiści" z okazji Dnia Niepodległości...

mlekozklasa

2018-01-29, 09:01
Nie bez powodu mówi się, że większych samolubów niż alpiniści nie ma. Po raz kolejny idą w góry i nie wracają, a na dodatek jeden zostawia drugiego. Wyobrażacie sobie zostawić gdzieś w górach albo na pustyni swojego kumpla na pewną śmierć, a potem z tym żyć? Bo ja nie! Oni nie mają kręgosłupa moralnego, dlatego mają to w dupie i ratują swój własny tyłek.

A odnośnie Bieleckiego - medialna zagrywka z tym ruszeniem na ratunek, żeby zamazać plamę po sobie, kiedy to sam zostawił swoich kumpli - Maćka Berbekę i Artura Małka na Broad Peak. Pamiętacie? Rok 2013 była jeszcze większa gównoburza niż teraz!

Nimr0d

2018-01-29, 09:25
Jak to forum ma być normalne skoro nawet moderatorzy wrzucają gimbusowe obrazki. Co to Mackiewicza, jak się dowiedziałem ile lat mają jego dzieci to się zwyczajnie oburzyłem, jak można małe dzieci zostawić i ryzykować życie w górach. Apel do alpinistów i wszystkich, którzy uprawiają ekstremalne sporty, wykastrujcie się, wtedy róbta co chceta. Owszem szkoda mi gościa, ale trzeba jasno to sobie powiedzieć, tacy ludzie to wyrośnięte dzieci szukające wrażeń, niedojrzali na tyle żeby poświęcić się rodzinie.

A ty autorze tego tematu za inteligentniejszego od Mackiewicza się nie uważaj, avatar, nick, wpisany wiek, gimbo temat i te k***a TAGI, wskazują że twoje myślenie ogranicza się do absolutnego minimum potrzebnego do stworzenia tematu. Jak można było w tagach nie napisać nazwisk czy nazwy góry, co za k***a tępak.

100Burned

2018-01-29, 09:47
Gość zabrał się za zadanie dotąd niewykonalne. Nie był samobójcą. Zapewne oprócz tego, czym się osobiście motywował (nie mamy prawa tego wiedzieć bo to był jego wewnętrzny świat) pewnie chciał być pierwszym Polakiem, który zdobył K2 zimą. Gdyby mu się to udało większość normalnych Polaków (za wyłączeniem tych, którym nic w życiu nie wyszło i do tego ich stulejka męczy) by mu gratulowało, pisało o tym, cieszyło się i może nawet mu dziękowało.

Niestety ten mega odważny i pozytywnie pierdzielnięty (wnioskuję po jego nagraniach) człowiek zmarł i jest to k***a tragedia. Mało brakło i byłby kolejny Polak ,,pierwszym człowiekiem, który..."

Jego nagrania, ich urywki, które można było zobaczyć nawet w wiadomościach miały jakiś przekaz. Gość miał wiele ciekawego do powiedzenia i pokazania.

Ci, którzy się z niego śmieją są ch*jami, a stwierdzenia typu ,,po cholerę on się tam pchał" to potwierdzenie ich sp***olenia ogólnie życiowego, zawodowego, motywacyjnego, z pewnością też społecznego i uczuciowego.

ShermanHVSS

2018-01-29, 09:47
Nie rozumiem idei wpie**alają się na jakąś górę zimą gdy warunki są najgorsze i każdy wie, że będzie szczęściarzem jeśli w ogóle przeżyje. Debile zostawiają dzieciom całe rodziny, które ich kochają tylko po to żeby zaspokoić jakieś swoje chore ambicje i udowodnić innym, że co, że mają większego fiuta? Chyba raczej mniejszy mózg. Drugą sprawą jest taka, że osobiście nie wyrażam zgody na wydawanie pieniędzy z moich podatków na ratowanie debili, którym brakuje w życiu adrenalinki. Te akcje to koszty idące w setki tysięcy złotych a może i dolarów. ch*j mnie to obchodzi, że ktoś ma zajawkę. Ja jak chcę przeżyć dreszczyk emocji to wsiadam na Moto i na autostradzie przeciągam go 200km/h przez 20km i mi wystarczy na tydzień. I od nikogo nie wymagam aby mi to zafundował i tym bardziej nie będę od kogoś żądał hajsu jak się rozjebię. Bawisz się? Baw ale na własny koszt i nie rób z tego afery na cały kraj. Pajace idą połazić po górkach a zachowują się jak jacyś weterani z Monte Cassino, co to nie oni. Tyle, nie popieram fundowania zajawkowiczy i ich chorych ambicji.

~Angel

2018-01-29, 10:00
Widzę same ekspery :lol:


mlekozklasa

2018-01-29, 10:05
100Burned,

To mu się udało, bo podobno doszedł na szczyt. Co dalej? Wyścig na górę z rowerem na plecach? Sorry ale bicie rekordów głupoty, to dla mnie czysty debilizm. Chcą się bawić - niech się bawią i wrzucają materiał na harda, ale niech nie robią z tego medialnej szopki i żałoby narodowej.

W weekend w Polsce spaliło się kilka domów na raz. Kilkanaście osób straciło dach nad głową. Nie mają gdzie wrócić. Nie mają nic. I co? I GÓWNO! Stracili i koniec, ale w necie ważniejsza jest zbiórka dla żony debila, który świadomie poszedł i naraził swoje życie zostawiają trójkę dzieci i kobietę, bo miał taką pie**oloną zachciankę. W dupie mam, że ktoś ma takie hobby. Nie bronię mu. Wk***ia mnie tylko cała ta medialna otoczka i krzyk o pomoc.

Wiewór

2018-01-29, 10:07
nowynick napisał/a:

od wczoraj media jarają się akcją (i słusznie, duże grzane dla Panów) jaki to wyczyn, ale też tym jak to media na całym świecie komentują. Wlazłem z ciekawości BBC, Yahoo!, CNN, New York Times... No klasycznie ni ch*ja! O nas się mówi jak "naziści" idą "w marszu nienawiści" z okazji Dnia Niepodległości...



Szukałeś tak, żeby nie znaleźć i zrobić to co polaki uwielbiają najbardziej czyli użalać się jak bardzo nas nie szanują i paść do granic wytrzymałości legendy polskiej maryrologi.
http://www.bbc.co.uk/news/world-asia-42849057]
https://www.yahoo.com/news/climber-saved-pakistan-apos-apos-203203753.html
http://time.com/5121756/killer-mountain-nanga-parbat-gps/

Proszę masz. Dowartościuj swoje wątłe polskie ego.
https://www.bing.com/search?q=nanga%20parbat%20rescue&qs=n&form=QBRE&sp=-1&pq=nanga%20parbat%20rescue&sc=8-14&sk=&cvid=B7DE5DF53D8B43788B8EF23D93268E5B

Niestety polska martyrologia nie zostanie dziś nasycona bo cały świat pisze o poświęceniu polskich ratowników.
Człowiek chciał by przy porannej kawie podzielić się z kolegami informacjami o tym jaka niegodziwość nas znowu spotkała z rąk świata a tu taki ch*j.
Polactwo nie będzie mogło rwać włosów z głów i skowytać jak bardzo nami pogardzają. Nawet szkopy o nasz piszą...

Co jest k***a nie tak z polakami, że wiecznie muszą być udręczeni?

100Burned

2018-01-29, 10:14
mlekozklasa napisał/a:

100Burned,

To mu się udało, bo podobno doszedł na szczyt. Co dalej? Wyścig na górę z rowerem na plecach? Sorry ale bicie rekordów głupoty, to dla mnie czysty debilizm. Chcą się bawić - niech się bawią i wrzucają materiał na harda, ale niech nie robią z tego medialnej szopki i żałoby narodowej.

W weekend w Polsce spaliło się kilka domów na raz. Kilkanaście osób straciło dach nad głową. Nie mają gdzie wrócić. Nie mają nic. I co? I GÓWNO! Stracili i koniec, ale w necie ważniejsza jest zbiórka dla żony debila, który świadomie poszedł i naraził swoje życie zostawiają trójkę dzieci i kobietę, bo miał taką pie**oloną zachciankę. W dupie mam, że ktoś ma takie hobby. Nie bronię mu. Wk***ia mnie tylko cała ta medialna otoczka i krzyk o pomoc.




Wujek, gdyby nie tacy ludzie, którzy idee wynosili ponad wartość swojego życia to by nie było żadnych odkryć.

Kto by ci poleciał k***a w kosmos niedorobionym sprzętem w latach 60? Kto by pierwszy raz przeleciał samolotem duży dystans (kanał La Manche) udowadniając, że się da? Kto by pierwszy raz dopłynął do Ameryki?

Wszyscy by siedzieli, walili konia a cywilizacja by rozwijała się znacznie wolniej. Narody potrzebują odważnych, nieszablonowo myślących ludzi.

Jeśli ja, jako człowiek przeciętny, zajmujący się przeciętnymi sprawami chcę zobaczyć Ziemię z orbity lub jakiś szczyt to sięgam po zdjęcia i nagrania, które zrobili ludzie nieprzeciętni, zajmujący się nieprzeciętnymi sprawami. Moja ciekawość jest zaspokojona i do tego sam nie muszę na rakiecie Bigos 3 lecieć na orbitę.

Pożary, wypadki samochodowe, k***a zawały serca były, są i będą. Nie ma sensu ich pompować, dla dobra rodzin ofiar no i dlatego, że jako dorośli ludzie powinniśmy być przyzwyczajeni do tego, że śmierć występuje i jest dosyć blisko.

Tutaj jest inna rozmowa- cała wyprawa była od początku nagłaśniana bo to gruby temat. W k***e mega gruby. Nie udało się, zginął wartościowy człowiek, nie można postawić kropki i tyle. No bo jak? Pominąć historię tak wyjątkowego człowieka? Weźcie nie bądźcie takimi januszami- stulejami.

MIhau_

2018-01-29, 10:44
Ale wy wiecie, że typek zostawił w p*zdu dzieci i byłą żonę wraz z 3 dzieci, od ch*ja niezapłaconych miał alimentów i mając kompletnie wyj***ne 7 raz próbował wejść na górę, czym poprzez akcję ratunkową spowodował znowu od ch*ja wzrost kosztów?

Jak byście nazwali typa, która miałby pasje włazić na najwyższe budynki bez asekuracji i pewnego dnia by się z jakiegoś sp***olił tak, że zostałby warzywem, a państwo postanowiłoby do końca życia dawać mu rentę i od pyty kasy na rehabilitację, sprzęt itp.?

Jak nazwalibyście kogoś, kto ma pasję zapie**alania na motorze min 100 w zabudowanym, no pasja nie? Jak się rozpie**oli to trzeba mu pomóc, jakaś zrzutka może dla chłopaka z pasją co?

Karsa

2018-01-29, 10:48
100Burned napisał/a:


(...)
Wujek, gdyby nie tacy ludzie, którzy idee wynosili ponad wartość swojego życia to by nie było żadnych odkryć.

Kto by ci poleciał k***a w kosmos niedorobionym sprzętem w latach 60? Kto by pierwszy raz przeleciał samolotem duży dystans (kanał La Manche) udowadniając, że się da? Kto by pierwszy raz dopłynął do Ameryki? (...)



A co on k***a miał odkryć na górze na której nie był pierwszy?
Lot w kosmos pchnął technikę i metody badawcze do przodu a co miało dać wejście tam?

pazuzu

2018-01-29, 10:50
Taki dziś suachar w pracy usłyszałem:

Francuska himalaistka zeszła z pomocą Polaków, a Mackiewicz dokonał tego samodzielnie.

100Burned

2018-01-29, 10:58
Karsa napisał/a:



A co on k***a miał odkryć na górze na której nie był pierwszy?
Lot w kosmos pchnął technikę i metody badawcze do przodu a co miało dać wejście tam?



Miał być pierwszym człowiekiem, który zdobył szczyt K2 ZIMĄ. Nikomu się to wcześniej nie udało.

MIhau_ napisał/a:

Ale wy wiecie, że typek zostawił w p*zdu dzieci i byłą żonę wraz z 3 dzieci, od ch*ja niezapłaconych miał alimentów i mając kompletnie wyj***ne 7 raz próbował wejść na górę, czym poprzez akcję ratunkową spowodował znowu od ch*ja wzrost kosztów?

Jak byście nazwali typa, która miałby pasje włazić na najwyższe budynki bez asekuracji i pewnego dnia by się z jakiegoś sp***olił tak, że zostałby warzywem, a państwo postanowiłoby do końca życia dawać mu rentę i od pyty kasy na rehabilitację, sprzęt itp.?

Jak nazwalibyście kogoś, kto ma pasję zapie**alania na motorze min 100 w zabudowanym, no pasja nie? Jak się rozpie**oli to trzeba mu pomóc, jakaś zrzutka może dla chłopaka z pasją co?



Co za zj***ne porównanie. Jeździć poza 100 km/h na motorze czy wspinać się na budynki może każdy. Uczestniczyć w takiej wyprawie na K2 mogą wybrani, wybitni w tej dziedzinie.

Co do spraw rodzinnych- skąd i co wy k***a wiecie o tym co u niego było w domu. Znacie jego żonę? Możecie być pewni, że opuścił rodzinę tylko dlatego że miał pie**olca na punkcie gór?

Wiele rodzin rozpada się z powodu kobiety i jej niezaspokojonej niczym p*zdy (oczywiście nie twierdzę że żona zmarłego himalaisty mogła/może mieć coś za uszami bo jej nie znam i się nie wypowiadam na jej temat), następnie facet nieposiadający własnego, prawdziwego życia, pasji zaczyna kompulsywnie r*chać dz**ki, chlać, wielu finalnie się stacza.

Faceci, posiadający więcej niż jeden sens życia (pasję) mają to do siebie, że jak im standardowe, modelowe życie nie wyjdzie (żona, rodzina etc) to mają się czego złapać, żeby się nie zatracić i wciąż budować swoją wartość przynajmniej we własnych oczach.

nowynick

2018-01-29, 11:00
A Ci dwaj ratujący przebyli trzydniową trasę w 8 godzin po ciemku. Jak widać Polak zawsze da radę.

Syja

2018-01-29, 11:17
"Jaką cenę trzeba zapłacić, wie dobrze specjalista medycyny górskiej, który przeszło 30 lat badał polskich alpinistów w czasie wypraw w wysokie góry Kaukazu, Hindukuszu czy w Andy. „W ocenie alpinistów życie ludzkie nie zawsze zajmuje najwyższe miejsce w hierarchii wartości” — prof. Ryn powołuje się na swoje badania nad polskimi alpinistami i himalaistami z lat 70. i 80. ubiegłego wieku i powtórzone kontrolnie na tej samej grupie po kilkunastu latach. Z 80 osób 35 zginęło w wysokich górach, ale nie z powodu lawin czy wypadków, ale powikłań wysokościowego obrzęku mózgu czy płuc. Wyniki badań psychologicznych poświadczyły hipotezę, że zdobycie szczytu w sytuacji skrajnego wyczerpania było dla nich ważniejsze niż życie. Inny uczony — prof. Jacek Hołówka, etyk z Uniwersytetu Warszawskiego, posuwa się w diagnozie jeszcze dalej, mówiąc, że alpiniści „naprawdę” żyją tylko w wysokich górach. Życie po powrocie do codzienności, do żony i dzieci, jest „nieprawdziwe”. Jest tylko etapem przygotowawczym do następnej wyprawy. „Jako lekarz mam poczucie frustracji, że mimo badań i tylu publikacji (...) nie udało mi się uchronić od śmierci nawet moich przyjaciół, towarzyszy górskich wspinaczek. A przecież głównym celem moich badań było ostrzeżenie, szczególnie młodych adeptów górskich wspinaczek, przed zgubnymi skutkami dużych wysokości, jeżeli nie respektuje się zasad aklimatyzacji albo robi się to nierozsądnie. A to były główne przyczyny tych śmierci, ze śmiercią Wandy Rutkiewicz włącznie” — mówi prof. Ryn. Zmiany świadomości, które odczuwają alpiniści w wysokich górach, porównywane są do odczuć po zażyciu narkotyku, urojeń psychotycznych lub odczuć mistycznych. Tych doznań nie można porównać z niczym, czego doświadcza się na nizinach. Powracający z wysokich gór opowiadają o niezwykłych przeżyciach, zdarzeniach, które nigdy się nie zdarzyły, spotkaniach, które nigdy nie miały miejsca. O Aniołach Stróżach (relacja Franka Smytha o doznaniach na stoku Everestu — 8500 m n.p.m.), którzy pomagali wyjść z opresji. Halucynacje zaczynają się pojawiać już po przekroczeniu krytycznej wysokości 6 tys. metrów. Wielu alpinistów tęskni za tymi doznaniami. Fascynujący świat iluzji wywołany przez niedotlenienie mózgu na dużych wysokościach mami, doprowadzając często do ryzykownych, niebezpiecznych zachowań. Tęsknota za iluzorycznymi doznaniami, ciągła pogoń za emocjami, których w górach ma się w ciągu godziny tyle, ile człowiek na ziemi przeżywa przez całe życie — jak mówił Krzysztof Wielicki — oraz ciągłe dążenie do sukcesu za wszelką cenę, także życia, kończy się często śmiercią."