jak lecieli ze dwie stówki to droga hamowania nie jest taka istotna , istotny jest sam początek hamowania i jak szybko zacznie wytracać prędkość i tu stają do walki cztery szerokie opony przylegające całą płaszczyzną kontra dwie dotykające wierzchołkiem więc mimo różnicy mas wiadomo jaki efekt jest
Pierwszy panika i się wyłożył, drugi panika i postarał się w nic nie przypie**olić...
@ Wszyscy up widzę, że pojęcie to macie tylko z sadola.
Motocykl zajebiście dobrze hamuje, ale to też trzeba się nauczyć.
Jeżeli chodzi o typowo sportowe samochody tam zazwyczaj maksymalne hamowanie powoduje twarz pasażera w przedniej szybie/konsoli jak nie ma pasów zapiętych, więc się nie wypowiadam, ale seryjne auta w porównaniu do sporta ogólnie to słabo hamują.
Zapomniałem dodać najważniejszego.
Na fimiku ewidentny przykład motop*zd.
Moto hamuje jak się redukuje biegi !!!! a nie jak p*zda sztywne ręce, sztywne nogi i kloc w gaciach. Dla "znafcuf", moto hamuje lepiej niż auto (200 kg to nie 1,5t ).
nie znam się, aż tak jak Wy, ale wydaję mi się że całkiem ładnie "położył motor" Mi się wydaję, że to jedyne wyjście, jeżeli chodzi o tych dwóch po prawej.
SirMajkel napisał/a:
kolejne sebixy, które kupiły "litra" ze spawaną ramą od Mirka i udają, że umieją jeździć.