trochę nie rozumiem sytuacji od strony technicznej; ktoś ściągnął te odbieraki a trolejbus starego raczej typu bez autonomicznego zasilania pojechał dalej.. a po za tym ogólnie co tam sie odj***ło? ktoś porwał trolejbus a ktoś próbował go w ten sposób zatrzymać? Pierwszy raz nie udaje eksperta.
powiedz szczerze. Ty masz tak nudne życie, że siedzisz i klikasz f5 na sadolu by odświeżyło stronkę i mógłbyś coś napisać czy o ch*j chodzi ??
trochę nie rozumiem sytuacji od strony technicznej; ktoś ściągnął te odbieraki a trolejbus starego raczej typu bez autonomicznego zasilania pojechał dalej.. a po za tym ogólnie co tam sie odj***ło? ktoś porwał trolejbus a ktoś próbował go w ten sposób zatrzymać? Pierwszy raz nie udaje eksperta.
trochę nie rozumiem sytuacji od strony technicznej; ktoś ściągnął te odbieraki a trolejbus starego raczej typu bez autonomicznego zasilania pojechał dalej.. a po za tym ogólnie co tam sie odj***ło? ktoś porwał trolejbus a ktoś próbował go w ten sposób zatrzymać? Pierwszy raz nie udaje eksperta.
Odpowiedź brzmi TAK.
Moja teoria.
Odbieraki prądu spadły z linii zasilającej.
Kierowca wyszedł, poprawił odbieraki i pojazd ruszył (nie wiem, może był na biegu, może miał tempomat, może inną awarię)
Jak ruszył, jechał już rozpędem, ewentualnie z akumulatora.
trochę nie rozumiem sytuacji od strony technicznej; ktoś ściągnął te odbieraki a trolejbus starego raczej typu bez autonomicznego zasilania pojechał dalej.. a po za tym ogólnie co tam sie odj***ło? ktoś porwał trolejbus a ktoś próbował go w ten sposób zatrzymać? Pierwszy raz nie udaje eksperta.