Sk***ysyństwo w czystej postaci.
Piosenka "Roland the Headless Thompson Gunner" mówi o wojnach w Nigerii i Kongo w okolicach 1966.
Sam film przedstawia sceny nagrane przez korespondentów wojennych tejże wojny zwanej Simba Rebellion (Rebelia Lwów).
Wojna toczona była przez Europejskich najemników - głównie Niemców, Belgów i Holendrów.
Na filmie można zobaczyć Siegfrida Muellera, oficera Wehrmachtu z okresów II WŚ.
Najemnikami byli również Polacy. Pośród nazwisk można znaleźć osoby takie jak Rafał Gan-Ganowicz, Józef Swara, Kazimierz Topór-Staszak i Stanisław Krasicki. Powiązania z AK są wielkim kontrastem dla Wehrmachtu. Żołnierze ci walczyli ramię w ramię przeciw bestialskim dzikusom.
Początek filmu to przejażdżka belgijskich spadochroniarzy po masakrze w Stanleyville.
Rebelianci jak popadnie mordowali wszystkich białych, szukając głównie Chrześcijan. Dostało się też konkurencyjnemu plemieniu za stawianie się.
Później pokazana jest lokalna jednostka wspierana przez Amerykanów i belgijskich spadochroniarzy.
Człowiek z zimną krwią zastrzelony w 2:45 to rebeliant, który zamknął w kościele i spalił żywcem 28 Chrześcijańskich dzieci.
Była to słuszna egzekucja na zbrodniarzu.
Dalej już tylko szczęśliwe obrazki z jeńcami i z uratowanymi przed brutalną śmiercią misjonarzami Chrześcijańskimi.
Prześladowania Chrześcijan w Afryce trwają po dziś dzień. Nie mają już tak zorganizowanego kształtu, lecz na przestrzeni dekad wiele razy, w różnych częściach kontynentu wybuchały rebelie, które bestialsko mordowały konkurencyjne plemiona i obecnych w okolicy Chrześcijan.
Na końcu jest chyba Jaś Fasola.
P.S. A całość była sponsorowana przez komunistów.
Dobreeeee
Piosenka "Roland the Headless Thompson Gunner" mówi o wojnach w Nigerii i Kongo w okolicach 1966.
Sam film przedstawia sceny nagrane przez korespondentów wojennych tejże wojny zwanej Simba Rebellion (Rebelia Lwów).
Wojna toczona była przez Europejskich najemników - głównie Niemców, Belgów i Holendrów.
(...)
Piosenka "Roland the Headless Thompson Gunner" mówi o wojnach w Nigerii i Kongo w okolicach 1966.
Sam film przedstawia sceny nagrane przez korespondentów wojennych tejże wojny zwanej Simba Rebellion (Rebelia Lwów).
Wojna toczona była przez Europejskich najemników - głównie Niemców, Belgów i Holendrów.
Na filmie można zobaczyć Siegfrida Muellera, oficera Wehrmachtu z okresów II WŚ.
Najemnikami byli również Polacy. Pośród nazwisk można znaleźć osoby takie jak Rafał Gan-Ganowicz, Józef Swara, Kazimierz Topór-Staszak i Stanisław Krasicki. Powiązania z AK są wielkim kontrastem dla Wehrmachtu. Żołnierze ci walczyli ramię w ramię przeciw bestialskim dzikusom.
Początek filmu to przejażdżka belgijskich spadochroniarzy po masakrze w Stanleyville.
Rebelianci jak popadnie mordowali wszystkich białych, szukając głównie Chrześcijan. Dostało się też konkurencyjnemu plemieniu za stawianie się.
Później pokazana jest lokalna jednostka wspierana przez Amerykanów i belgijskich spadochroniarzy.
Człowiek z zimną krwią zastrzelony w 2:45 to rebeliant, który zamknął w kościele i spalił żywcem 28 Chrześcijańskich dzieci.
Była to słuszna egzekucja na zbrodniarzu.
Dalej już tylko szczęśliwe obrazki z jeńcami i z uratowanymi przed brutalną śmiercią misjonarzami Chrześcijańskimi.
Prześladowania Chrześcijan w Afryce trwają po dziś dzień. Nie mają już tak zorganizowanego kształtu, lecz na przestrzeni dekad wiele razy, w różnych częściach kontynentu wybuchały rebelie, które bestialsko mordowały konkurencyjne plemiona i obecnych w okolicy Chrześcijan.
Na końcu jest chyba Jaś Fasola.
P.S. A całość była sponsorowana przez komunistów.
Ganowicz* obskoczył chyba wszystkie wojny w Afryce.
Piosenka "Roland the Headless Thompson Gunner" mówi o wojnach w Nigerii i Kongo w okolicach 1966.
.
Ta laska oralnie lepiej to robi
Zacznę od zarzucanego stwierdzenia, którego nie było w mojej wypowiedzi - działanie ręka w rękę nie oznacza zaraz solidarności, tym bardziej ideowej. Sam teatr wojenny w Afryce zweryfikował jednak, że od zawsze wrogiem byli Sowieci i agitatorzy wiadomego pochodzenia. To przeciw komunistom w jednym szeregu stawali dawni wrogowie z całego świata.
Gan-Ganowicz opowiada o swoich przygodach w filmie dokumentalnym i tam też wspomina o wielu narodowościach, które służyły w jego oddziale, między innymi o Włochach.
W części filmu wyjaśnia swoje prywatne motywy udziału w wojnach jako najemnik - zdrową nienawiść do komunistów. (....)