Jeszcze nie zdarzyło mi się spotkać murzyna pracującego w restauracji, czy w ogóle w jakimkolwiek lokalu gastronomicznym. Dotąd tym, co najbardziej mnie obrzydzało, były obecne muchy siadające na jedzeniu i sztućce, bo nigdy nie wiem kto ich używał. Dlatego zawsze mam ze sobą komplet jednorazówek.
pie**olony bambus
@up: masz internet w klatce? Nieźle.
Na kebaba się nie skusiliśmy ale dzień od razu zrobił się lepszy
Na (kto? co?) kebab*. To jest ten kebab, nie ta kebaba.