A ja mimo, że moim największym złamaniem prawa było przekroczenie prędkości o 13 km/h to czuję różnicę między:
Pajacem który ukradł coś ze sklepu, kolesiem który siedzi za zioło (swoją drogą nie rozumiem jakim cudem jedna substancja nawet w Unii Europejskiej potrafi być dozwolona albo zakazana zależy od kraju), Kolesiem który odstrzelił kogoś z innego gangu (ryzyko zawodowe), a ćwokiem który dźgnął kobietę, bo ta broniła swojej torebki. W stanach w czasie prohibicji zwykły Smith mógł się napić tylko i wyłącznie jeżeli mafia ściągnęła alkohol albo wyprodukowała bimber w hurtowej ilości. Nikt nie kazał kupować, ale wszyscy się cieszyli jak się udało, więc sądzę, że nawet w takich szeregach kiedyś było więcej kultury i zasad niż teraz.
Moja stara lepiej klepie schabowe niz ta banda cipek tego brudasa. Milion ciosow a koles nawet nos ma caly A później się dziwić że tam wolą kogoś zastrzelić niż dwie godziny kopać.