Wietnamczyk miał bardzo wciągającą, choć ciężką pracę w fabryce recyklingującej stare opony. Na szczęście u azjatów instynkt kolektywny jest silny więc mógł liczyć na pomoc kolegi-operatora koparki.
jak się coś kręci i się człowiek przyczepi to można być pewnym ze będzie widowiskowo. Mimo wszytko, człowieka rozrzuconego jak gówno z tokarki to nie przebiło.