I to jest właśnie przejaw świadomości o przynależności rasowej.
Co by się nie działo,zawsze stoją razem za sobą murem.
Odmiennie od nowoczesnej europy,chcącej się j***ć z innymi nacjami i wciskającej KIT że to jest QL.
Wszyscy k***a, tj. chinole, japońce, hindusi, arabusy mają jakieś dzielnice swoje w białych krajach a białasy nie mają żadnej swojej dzielnicy w innych krajach. Wniosek prosty że inne kraje są ch*jowe albo nikt nie jest na tyle głupi żeby dawać się powoli kolonizować.