-Tyś, siwy huncwocie, nadal kiepski w rachunkach - syknęła Fryga. - Znowu trzeba ci pomóc liczyć? Ty jesteś jeden, nas jest trójka. Znaczy, nas jest więcej.
- Was jest trójka - powiódł [Geralt] po nich wzrokiem - a ja jestem jeden. Ale wcale nie jest was więcej. To taki matematyczny paradoks i wyjątek od reguły.
- Znaczy, że jak?
- Znaczy, sp***alajcie stąd w podskokach. Póki jeszcze jesteście zdolni do podskoków.
– Hej, ty tam! – zaryczał, biorąc się pod boki. – Smoku chędożony! Słuchaj, co ci rzeknie herold! Znaczy się ja! Jako pierwszy honorowo weźmie się za ciebie obłędny rycerz Eyck z Denesle! I wrazi ci kopię w kałdun, wedle świętego zwyczaju, na pohybel tobie, a na radość biednym dziewicom i królowi Niedamirowi! Walka ma być honorowa i wedle prawa, ziać ogniem nie lza, a jeno konfesjonalnie łupić jeden drugiego, dopokąd ten drugi ducha nie wyzionie albo nie zemrze! Czego ci życzymy z duszy, serca! Pojąłeś smoku?
najnowsza produkcja z cyklu wiedźmina jest do dupy...
krótko ujmujac:
- Geralt stal sie c**owaty.
- AS sie wypalil, a ta mocno srednia opowiesc chyba ma za zadanie przeslizgnac sie po sukcesie sagi oraz gry...
@up
mi w sezonie burz nie pasował jedynie zbyt pozytywny stosunek społeczeństwa to wiedźminów i zakończenie (to w miescie nie w karczmie i nie z nimue)
Czemu wmawiacie mi jakieś głupoty. Jeden że chodzę do gimnazjum, drugi że nie czytam książek. Nie czytam takiej chuni, bo jakby ktoś z moich znajomych zobaczył, że czytam książkę o krasnalach, to zabiłby mnie śmiechem. I bardzo dobrze z resztą.
- Co czytasz?
- Wiedźmina.
- A o czym to?
I co mam mu powiedzieć. Że o długowłosym czarodzieju, czy jeszcze innym dziwolągu, co biega z mieczem po lesie i zabija smoki? I kto tu jest k***a "gimbusem" (pedalskie określenie).
I jaka k***a klasyka? Klasyka to jest k***a Potop, Quo Vadis, Ojciec Chrzestny. A nie jakaś gejoza, k***a.
Niestety wydaje mi się, że Sapkowski przechlał swój talent. Po 16 latach zbierania i przechlewania profitów z Wiedźmina zdecydował się wydać kolejną część i ją delikatnie mówiąc sknocił. Nie to, że to słaba książka, ale no właśnie ... co najwyżej przeciętna. A Wiedźmin był wybitny.
Od dawna mnie zadziwiało jak taki oblech, totalnie nieciekawy, zmanierowany i zblazowany człowiek jak Sapkowski może pisac tak lekkie i błyskotliwe książki.
Nie czytam takiej chuni, bo jakby ktoś z moich znajomych zobaczył, że czytam książkę o krasnalach, to zabiłby mnie śmiechem.
ch*jnie to masz codziennie rano od tych właśnie kolegów. dlatego pewnie taka dupa obolała, zaraz Ci jakiś sadolowy wyga maść zapoda.
może ci się nie podobać i to jest twoje święte prawo. ale takie wyzwiska i żałosne teksty sobie daruj. ze masz takich znajomych którzy nie potrafią ogarnąć tego, że ktoś robi coś innego, albo lubi coś innego to jest to tylko i wyłącznie twój problem.
a jezeli to faktycznie taka ch*jnia czekamy na prezentacje twojej twórczości.
za Andrzeja zawsze piwo.
polecam kij z dupy wyciągnąć tym którzy nie czytali